Całkiem udany powrót zielonego obwiesia.
Co prawda demitologizacja świata bajek i pierwszorzędna popkulturowa zgrywa zakończyła się wraz z drugą częścią, to czwórka udanie odbija się od dna zaliczonym wraz z nieśmiesznym i irytującym poprzednikiem, nastawionym na spijanie śmietanki z dochodowej marki.
Przy okazji zmienił się kształt serii – zamiast wszechobecnej zgrywy i dziesiątków żartów całkiem wciągająca historia z ambicjami. I dobrze – skoro żarty przestały być śmieszne, lepiej uderzyć w inne tony.
I choć morał filmu – „najszczęśliwszy będziesz wtedy, gdy pozostaniesz starym zgredem, prowadząc nudne życie z rodziną u boku”, nie daje mi nieco spokoju, to zakończenie przygód Shreka uznaję za udane…
Moja ocena - 5/10
Dobrze napisane. Trójka strasznie mnie irytowała. Na sali kinowej nie mogłem już usiedzieć na miejscu. Całe szczęście wyciągnięto wnioski i Shrek4 jest lepszy od swojego poprzednika. Morał prosty, ale ważny że jakiś jest. Uważam tą część za udaną - według mnie nie przesadzono z humorem (nie wplatano go do każdej sceny tak jak w 3 części).