Film animowany rozpoczyna swoją historię wraz z rozpoczęciem historii kina. Największy przedstawiciel bajek- Walt Disney utwierdził nas w przekonaniu, że bajka- film, czy książka przeznaczona jest dla dzieci. Czy to technika rysunkowa, czy ostatnio popularna komputerowa jest niestety nieco błaha w treści i przystępna jedynie dla najmłodszych. Tą rutynę postanowiło przerwać studio Dream Works produkując "Shrek'a"

Shrek jest równocześnie bajką i parodią, pastiżem bajki. Reżyser w brawurowy sposób zabawił się nie tylko cytatami filmowymi, a także słynnymi bajkami. Można by było zarzucić "Shrek'owi", że przewraca i bawi się kulturą, niszczy stare baśnie dla celów czysto rozrywkowych. Na szczęście tak nie jest- twórcy zachowali umiar i zabawa w cytaty bajkowe mieści się w granicach dobrego smaku- jest przyjemna, zabawna i przewrotna. Opowieść, o rycerzu, o księżniczce w zamku i o strzegącym ją smoku z pozoru wydaje się być typowo bajkowa. Lecz pozory mylą. Okazuje się bowiem, że nie wszystko jest na swej typowej dla bajek pozycji- rycerz jest obleśnym stworem, zamiast rumaka ma osła, księżniczka beka, a smok jest kobietą. W tym teatrze absurdu twórcy czują się świetnie. Po bajkach czas i na cytowanie filmów. Jest tu i częsta, lecz w Shrek'u zabawna i oryginalna parodia "Matrix'a", nietypowe cytaty choćby z "Robin Hood'a", inspiracja "Indiana Jones'em", a wszytsko w typowej, do bólu cukierkowej bajkowej scenerii.

"Shrek" nie istniałby jednak bez świetnego polskiego tłumaczenia i bez świetnych typowo polskich żartów. Nikt przecież zagranicą nie zrozumie śpiewanej przez osła (a w rzeczywistości Jerzego Stuhr'a) "Latać każdy może, jeden lepiej drugi gorzej". To właśnie Jerzy Stuhr jest dodatkowym motorem napędowym akcji filmu. Jego świetna dykcja i częściowo zabawne spojrzenie na siebie- aktora, jest naprawdę udane, a żarty płynące przez usta osła są naprawdę pierwszorzędne.

Nie pod każdym względem film jednak się sprawdza. Twórcy przez cały czas niestety brną na krawędzi sredniego żartu i nierzadko przekraczają te granice. Niektóre żary, szczególnie z początku filmu nie śmieszą, pachną poczuciem humoru na poziomie Jima Carrey'a, czy z Polski Cezarego Pazury, na szczęście to się poprawia i w miarę rozwoju akcji humor jest coraz mocniejszy.

W tym świetnym melanżu bajek z filmami w tej brawurowej parodii nie brak również przesłania, prostego, lecz wartego zauważenia. Tak naprawdę film przez cały czas opowiada o pięknie, pod różnymi postaciami. Pojęcie piękna zewnętrznego i wewnętrznego przewraca się przez cały film i choć bohaterowie mówią w komedii z pełną powagą, to ich dialogi wcale nie wydają się być sztuczne, czy wyniosłe, w końcu i tak wychodzi zabawnie- ogr zostaje z księżniczką, a osioł... lepiej sami zobaczcie.

Choć można mieć wątpliwości, co do poziomu humoru filmu w niektórych sytuacjach, to trzeba przyznać, że film jest w pewnym sensie wybitny. Twórcom udało się uzyskać to, czego dawno nikomu się nie udawało. Zrobili komedię, bez jakiejkolwiek przemocy, bez żadnych ograniczeń wiekowych, która jednak potrafi śmieszyć i dzieci i starszych, a to już wyczyn.

Idąc na "Shrek'a" spodziewałem się czegoś wprost genialnego- film jest bardzo dobry, lecz nie genialny, więc w na początku seansu czułem lekki zawód, na szczęście tylko na początku, a zakończenie istne bajkowisko- królewna Śnieżka tańczy Macarenę i pełno innych niesamowitych wydarzeń i postaci, w jednym miejscu smok, wilk z Czerwonego kapturka, śpiąca królewna, krasnoludki itp., itd. To po prostu ubaw po pachy. Polecam "Shrek'a" wszystkim kinomanom- jako świetną komedię i świetną parodię filmów i bajek. Świetny Stuhr i świetna animacja Dla mnie 9-/10