Shrek ma najlepszy polski dubbing ze wszystkich animacji, podobno nawet lepszy niż amerykański.
Nie wyobrażam sobie osła bez dubbingu Stuhra :D
hehe
Co nie przeszkadza mi przyłączyć się do wyrazów uznania dla Jerzego Stuhra. Nie wiem zatem, czy jego aktorstwo głosowe jest tu lepsze czy gorsze od oryginału. Jest inne - i też znakomite.
Osobiście uważam, że jeśli chodzi o dubbing, to najlepsza zawsze jest Japonia i cały rząd anime, a zaraz za nią nasza Polska! Co jak co, ale dubbing wychodzi nam genialnie.
Dokładnie, dubbing Shreka to jakaś p o r a ż k a.
Masz na myśli wersję amerykańską czy polską? Bo ta pierwsza - jak to w animacjach - też jest dubbingiem.
Mam na myśli Mike Myers'a... ;-)
Mike Myers słaby? To równie dobrze można by twierdzić, iż porażką jest polski dubbing. Albowiem nasz Zbyszek Zamachowski wcale nie ma więcej okazji do popisowego grania głosem, niźli amerykański podkładacz głosu Shreka.
Podobnie Cameron Diaz albo John Lightgow - acz tworzą kreacje dość wyraziste - to jednak przez cały film pozostają w cieniu Eddiego Murphy'ego. Ale czyż nasi Agnieszka Kunikowska albo Adam Ferency przebijają Jerzego Stuhra?
To może nie do końca jednoznacznie zabrzmiało, ale mówiąc "dubbing Shreka" ma ma myśli konkretnie tę jedną postać ;D Zbigniew Zamachowski ma dla jak dla mnie ładniejszą barwę głosu i jego Shrek jest sympatyczniejszy, a to właściwie nie powinno się liczyć przy obiektywnej ocenie pracy aktora...
Agnieszka Kunikowska to mistrzyni dubbingu z ogromnym doświadczeniem, a Adam Ferency równie bardzo mi się podobał, co Jerzy Stuhr. Mam też przeczucie, że nie przypadłaby mi do gustu Fiona Cameron Diaz...
I dokładnie, tak jak napisałeś/aś niemożliwe jest obiektywne określenie, czy lepsze jest aktorstwo głosowe Murphy'ego, czy Stuhra. Na pewno każdego z nich wolę w "Mulan", a subiektywnie i patriotycznie wybieram Jerzego Stuhra.
Błąd najlepszy dubbing ma król lew ;)