Spodziewałem się więcej. Z każdej strony (prasa, tv, znajomi) docierały do mnie jak najbardziej pochlebne opinie dotyczące tej bajki. Mówiono i pisano, że "właściwie jest to film dla dorosłych" i szczerze powiedziawszy - ta informacja podziałała na mnie elektryzująco. Niestety nadzieje moje okazały się płonne - mimo sporej ilości subtelnej ironii i mniej subtelnej, acz nadal zabawnej satyry, ten film jest niestety PRZEGADANY. Problem leży w tym, że z założenia miało to być dzieło TAKŻE dla dzieci, co odebrało twórcom możliwość pełnej kpiny z konwencji baśni o rycerzu i jego rumaku. A szkoda, bo zapowiadało się nieźle.
Niestety dziecięca cenzura, wycinając połowę potencjalnych "dorosłych" dowcipów, pozostawiła sporo miejsca w filmie, które czymś trzeba było wypełnić. I tu niestety twórcy dali d... - akcja wypełniona jest przydługimi przekomarzaniami osła z ogrem, puentowanymi w sposób nader przewidywalny. Mało to zabawne i jeszcze mniej twórcze. Dzieci zostały potraktowane trochę po amerykańsku, jak jełopy. Tak jakby autorką scenariusza była "zwariowana pani przedszkolanka", która "wie jak być dowcipną" i kiedy wcisnąć do "śmiesznego" dialogu, jeszce śmieśniejszy dowcip "o prykaniu"...Cóż, Dzieci na sali "mało się nie posrały ze śmiechu" - taki śmieszny film! Szkoda mi tych dzieci - takie poczucie humoru wionące z ekranu może im tylko zaszkodzić.