Świetny film produkcji tajlandzkiej. Uważa się go za najlepszy film jaki powstał w historii kina tego kraju. Trzyma w napięciu niemalże przez cały film. Dlaczego niemalże? Bo początek filmu nie jest straszny, lecz można powiedzieć, że akcja rozkręca się z minuty na minutę. Nie ma tu dużo muzyki, ale ta cisza właśnie dobrze podsyca nastrój grozy w Widmie. Straszą nawet ułamki sekund, kiedy pojawia się tytułowe widmo. Naprawdę niewiele do tej pory obejrzałem horrorów, ale to jest jak na razie najlepszy z tych, które sprawdziłem, tak więc moja ocena: 10/10.