Obejrzysz jeden horror skośnookich to tak jakbyś obejrzał wszystkie. Motyw potrącenia kogoś i ucieczki z miejsca wypadku jest w filmach już totalnie ograny. Tak samo jak z duchem który mści się na swoich oprawcach. Aha i jeszcze to że duch pokazuje miejsce w którym jest jakiś dowód na to kto go zabił - to też już widziałem w conajmniej kilku filmach. Nie wspomnę już o scenach w których ktoś coś usłyszy, powolutku się odwraca, odwraca, odwraca... a tu nic niema, potem odwraca się z powrotem i bu!!! nagle jakaś trupia twarz przed oczami lub ręka na ramieniu - takie sceny hyba są motorem napędowym dla horrorów azjatyckich. I jeszcze jak typ powiedział że jego ziomki się "zajęli" dziewczyną i po tym zniknęła to odwróciłem się do kumpla i powiedziałem "pewnie ją zgwałcili" - noi... nie myliłem się:)
Podsumowując:
Mnie nie zaskoczył - lekko nudnawy, sztampowy i przewidywalny.
I to że typy nie mięli jeszcze 25 lat jak to kręcili wcale mnie specjalnie nie rusza.
... I na koniec żeby nie było że jestem wrednym sk***ysynem któremu się nic nie podoba to powiem że jedna rzecz mi się podobała - panienka głównego bohatera heheheehheheeheheh...