... ale za to świetny, bardzo wzruszający dramat / psychologiczny.
No dobra, nie taki zły horror. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Bardziej niż sceny straszące poruszył mnie wątek tragedii, która spotkała tę biedną dziewczynę.
Niniejszym poprawiam temat na: "Nienajgorszy horror, ale za to świetny, mroczny dramat".
W każdym razie, reasumując - film dobry, na poziomie. Oryginalne, niebanalne, wyjątkowe dzieło, zdecydowanie warte obejrzenia.
Nie mów, bo ja co najmniej kilka razy podskoczyłem na krześle oglądając ten film, pomijając fakt, że przez większość czasu siedziałem spięty jak u dentysty na fotelu
Cholera no, daleki jestem od pozowania tutaj na jakiegoś twardziela czy cuś (to by było żałosne), ale serio, faktem jest, że drgnąłem jedynie na widok widma na masce, resztę przyjąłem ze stoickim wręcz spokojem (aha, ona sobie schodzi głową w dół po drabinie teraz, no ok). Nie mam pojęcia, dlaczego tak, po prostu nie wiem. W każdym razie gorąco polecam ten nieprzeciętny film każdemu!
No to dobry jesteś :p Ale nie zazdroszczę Ci, bo ciężko tak obejrzeć dobry horror gdy nic Cię nie przestraszy. To był pierwszy horror, na którym się bałem, a odważyłem się obejrzeć go sam i po ciemku ;d
Chyba po prostu za dużo horrorów ostatnio oglądam. Praktycznie same horrory od wielu tygodni (filmy z innych gatunków rzadko są w stanie mnie zainteresować) i sam sobie takiego syfu narobiłem, że mam jakiś przesyt strasznych scen i już mnie nie ruszają. Popsułem sobie całą zabawę. Muszę się przerzucić na jakiś czas na np. polskie komedie romantyczne :P No nic. Wniosek - dawkować horrory z głową : )