Sorry,ale dla mnie ten film to porażka. Przerobiłem dziesiątki horrorów i muszę powiedzieć,że ten film mnie po prostu męczył.Nie działo się nic wartego uwagi do jakiejś 01.20;/ Poza tym ,że koleś próbował rozszyfrować o co kaman ze zdjęciami i nagle pokazywała mu się zjawa tej dziewczyny;/ Nie no ,był strasznie przewidywalny ( a scena ,jak dziewczyna goni go po drabinie i pokazuję mu się przed oczym,zamiast przestraszyć po prostu mnie rozbawiła,bo.... właśnie się tego spodziewałem;/)i ekhm....ale gdzie tu ludzie akcję widzieliście? Monotonnia ,jak się patrzy;/ Para próbowała rozkminić,a ja tylko czekałem ,aż wreszcie odkryją coś sensownego,bo zanudzałem się na śmierć;/ Końcówka z gwałtem też wydała mi się jakaś naciagana( bo wiadomo było ,że Ci kolesie musieli jej coś zrobić,że zasłużyli na śmierć),jedynie co godne uwagi to pomysł w jaki sposób panna głównego bohatera dowiedziała się ,gdzie znajdują sie fotki;] I na końcu on przeżył i laska siedzi mu na plecach;/ Nie no ,uśmiałem sie;/ Sorry ,jakby ten cały czas siedziało mu 45 kg ,to chyba by wreszcie padł (sam nie warzył więcej jak 60;/ ) Ogólnie 4/10 i nie mówcie,że to Arcydzieło i podniecajcie się bóg wie czym;/
A mi sie podobał i to bardzo. Chyba pierwszy raz jakiś film mnie naprawde przestraszył. Od tego filmu zaczeła sie moja przygoda z azjatyckimi horrorami i mało który tak mi sie spodobał jak Shutter. 10/10 za to że naprawde potrafi przestraszyć.
A możesz napisać, jakie horrory piszesz, że jest to porażka? Możesz podać tytuły tych, które wg Ciebie są dobre? Film nie musi mieć akcji, w horrorach chodzi o budowanie nastroju. Kino azjatyckie to potrafi m. in. "Shutter". Kino amerykańskie to tylko nowopowstające filmy gore bez pomysłów, z hektolitrami krwi i bezmózgimi głównymi bohaterami. Jeżeli było wiadomo, że "ci kolesie" zasłużyli na śmierć to dlaczego końcówka jest naciągana? A to, że Tobie się film nie podobał, nie oznacza, że inni nie mogą się nim "podniecać".