PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1454}

Siódma pieczęć

Det sjunde inseglet
1957
7,8 55 tys. ocen
7,8 10 1 54506
8,3 65 krytyków
Siódma pieczęć
powrót do forum filmu Siódma pieczęć

9/10

ocenił(a) film na 9

Po kolei.

Filozoficzna rozprawka nad istnieniem Boga, jego ingerencję w życie człowieka. Stara się w niego wierzyć główny bohater, jego otoczenie głównie mu to utrudnia.

Genialna symetria zaczerpnięta ze sztuki średniowiecza właśnie. Sceny wzajemnie się uzupełniają, będąc dla siebie antonimicznymi. W jednej scenie mamy bohaterów chwalących Boga, błagających Go o litość, w drugiej powątpiewających lub kompletnie negujących Jego istnienie. Całość spięta klamrą kompozycyjną w postaci cytatu z "Apokalipsy św. Jana".

Bardzo wymowny tytuł, oddający doskonale sens filmu. Po otwarciu siódmej pieczęci w Apokalipsie świat zatrzymał się na pół godziny, Bóg się od niego odsunął, dając ludziom czas do namysłu przed końcem świata. W identycznej sytuacji znajdują się bohaterowie filmu Bergmana. Bóg nie daje znaków istnienia, za chwilę wydaje się nadejść zagłada (tu: spowodowana szerzącą się zarazą).

Niezwykle bogata symbolika, język metafor. Nic nie jest tu dosłowne, każda scena ma ukryty sens, drugie dno. Bergman wykorzystał wiele elementów autobiograficznych. Chociażby scena Śmierci ścinającej drzewo pochodzi z fresku, który widział w dzieciństwie.

Bardzo wiarygodne, realistycznie, a zarazem bardzo oryginalnie napisani bohaterowie. Na szczególną uwagę zasługuje niezwykłe przedstawienie śmierci. Nie jest to kościotrup z kosą, a bezwzględna oszustka o zmęczonej twarzy. W dodatku w stroju zakonnika. Kolejny motyw autobiograficzny? Ojciec Bergmana był duchownym, Śmierć zabrała mu go przed dwudziestym rokiem życia.

Śmierć ukazana jest jako nieodwracalna, nieunikniona. Nie można jej uciec, przeszkodzić, tak jak próbuje robić to Block przewracając figury na szachownicy.

Znakomicie oddany klimat średniowiecza, podkreślony dodatkowo niezwykle rozległym kontrastem uczuć, które wywołują kolejne sceny. Raz przechodzą ciarki po plecach na widok biczujących się wiernych, raz rozśmieszają kapitalne, bardzo trafne dialogi (ten czarny humor!).

"Siódma pieczęć" jest zaskakująco aktualna, wiele dialogów wręcz nie pasuje do epoki. Równie dobrze w tle moglibyśmy nie widzieć drzew, a wieżowce, a film pasowałby idealnie do dzisiejszych egzystencjalnych problemów człowieka. Ponadczasowość, kolejny fakt wskazujący na wybitność tego filmu.

Bardzo mocno działająca na uczucia muzyka. Mistrzowskie zdjęcia, genialna gra światła i cieni (jest ona tutaj jednym z najczęściej powtarzających się symbolicznych motywów). Tak wybitnej pracy kamery dawno już nie widziałem.

Świetne, a wręcz rewelacyjne aktorstwo. Wielka, znakomita trójka aktorska: von Sydow, Ekerot i Björnstrand.

Wybitne dzieło. Do Bergmana wrócę z pewnością szybko, teraz kolej na "Fanny i Aleksander".

9/10