Musze przyznać, że oglądałem go niekiedy z zapartym tchem i pod dużym wrażeniem. Zewsząd biła we mnie aura katastrofy, śmierci i beznadzieji ludzkiego życia. A scena z procesją w wiosce wbiła mnie w fotel.
Ogromny szacunek za włożony trud i prace ( z powodzeniem) dla reżysera.