Odnosze wrażenie, że co poniektóre osoby wpisują ciekawostki zupełnie bez opamiętania, byleby tylko otrzymać punkty za tówrczość na łamach filmwebu.
Jeżel izakładamy, że film jest ujęciem metaforycznym, to w taki sposób winiśmy rozpatrywać nie tylko fabułę, ale też poszczegolne sekwencje, ujęcia z których sie składa obraz. Oczywiście założenie takie może doprowadzić do nadinterpretacji, jednak rozpatrując obraz filmowy nie sposób uniknąc przenikania się treści zawartych w formie wypowiedzi do której należy m.in. scenografia. I tak zmieniające się podczas gry figurki szachowe, to może niekoneicznie błąd w filmie, ale działanie zamierzone a jeśli nieświadome, dodające uroku filmowi - rycerz gra ze śmiercią o życie zawarte w odpowiedzi na pytanie, czym jest i czy jest bóg, zaś życie jak wszyscy wiemy to ruch a więc zmiana jest nieodłącznym jego atrybutem, stąd też nieustannośc i zmiennośc figur szachowym, którymi wszak jest każdy z nas ludzi (uwaga: ujęcie metaforyczne).
Ulewa nie moczy bohaterów, ponieważ jest jedynie odwzorowaniem apokalipsy, deszczem treści i znaczeń, nawiązującym np. do epoki Wodnika zapładniającej ludzkosc nowymi ideami, możliwościami - bez wątpienia nie jest to kontakt wzbudzający dosłowną wilgoć.
Czytanie biblii to figura stylistyczna i absolutnie błędem jes twpisywać ów fakt jako błąd w filmie, co chyba było zamierzeniem wprowadzającego informację, sądząc po tonie wypowiedzi. Jednym słowem "Siódma pieczęć" to film niepoddający się powierzchownemu odczytowi i niekótre jego aspekty lepiej przemilczeć, niźli piętnować.