których jako jednych nie dosięga śmierć. Dlaczego?Czym się różnili od innych?Czy może to tylko przypadek?Co o tym myślicie?
Ostatnio oglądaliśmy ten film na polskim i nauczyciel powiedział nam, że en rycerz nie chciał ratować swojego życia, tylko zależało mu na życiu tej rodziny z dzieckiem (nie wiem skąd o nim wiedział) i dlatego oni nie umarli. Tak nam dzisiaj powiedział na lekcji.
Witam!
Przedstawię tutaj również swoją interpretację:
Antonius częściowo oszukał śmierć! W scenie kiedy grają w szachy ze Śmiercią na łące po tym jak "piknikował" z wesołą rodzinką, Śmierć wspomniała o nowo poznanych przyjaciołach w kontekście ich wspólnej drogi przez las i Antoniusowi nagle popsuł się humor, gdyż polubił t jakże radosną parę.
Następnie w lesie, kiedy Jof widział co się dzieje i zaczął z żoną i dzieckiem uciekać Antonius celowo szatą zmiata pionki z szachownicy. Odwraca uwagę Śmierci, gdyż ta (ten?) skupia się na odtworzeniu sytuacji w grze i mówi, że jest szach-mat. Mimo to Antonius odczuwa satysfakcję, bo rodzina uciekła.
Oczywiście taka interpretacja jest może słuszna. Mnie wydaje się jednak, że po prostu nie śmierć decyduje kogo zabiera. Ona sama w momencie, gdy Antonius zmiótł pionki z szachownicy, zapewne usłyszała, jak mężczyzna i kobieta się wymykają, ale powiedziała podczas rozmowy z przeciwnikiem sama stwierdziła "Jestem nieświadoma", co może dowodzić, że to coś ponad śmiercią zleca jej odebranie komuś życia. To była też być może odpowiedź na pytania, które dręczyły głównego bohatera, czy Bóg istnieje.
Para się ratuje, dlaczego? Od początku głównym celem rycerza jest uczynienie czegoś znaczącego przed śmiercią. Wie, że umrze bo śmierć po niego przyszła, gra w szachy jest bezcelowa od momentu gdy śmierć oszukała rycerza podpuszczając go aby wyjawił sekret swojej gry w klasztorze.
Rycerz prosi o dodatkowy czas, która ma mu dać gra w szachy aby a) odnaleźć odp na pytanie o istnienie Boga b) uczynienie czegoś znaczącego przed śmiercią
Wydaje mi się, że z parą chodzi o 2 rzeczy:
1. Ratują się oni ze względu na swoją niewinność. W kraju który przemierza Rycerz, trawionym dżumą, upodleniem, rozpaczą (jeden z głównym motywów Bergmana) to właśnie para pozwala na chwilę Rycerzowi zapomnieć o śmierci, troskach, wewnętrznym rozdarciu religijnym. Scena kiedy Mia częstuje Rycerza poziomkami jest bardzo ważna. U Bergmana poziomki przewijają się w wielu filmach i są symbolem dobra, sielanki, raju utraconego, młodości która nie spełniła poniekąd swoich obietnic i szczęścia co najważniejsze. W tym momencie wydaje mi się, że Rycerz uzmysławia sobie jak ważna jest ta para, ich nieświadomość rozpaczy i niezrozumienie dylematów Rycerza pozwoli im stworzyć nowy świat czysty i wolny od udręk które dręczą Rycerza. Świat lepszy.
2. Jak już mówiłam, Rycerz wie że umrze ale gra w szachy ze śmiercią żeby czegoś dokonać zanim odejdzie i znaleźć odpowiedź na pytanie o istnienie Boga. Odpowiedzi na pytanie o Boga po pewnym czasie wie, że nie dostanie ALE udaje mu się dostrzec znaczenie jakie dla świata ma para prostaczków.
Tym czego dokona, będzie właśnie odwrócenie uwagi śmierci aby para mogła się oddalić i przetrwać. Śmierć skupiona na wygraniu i odebraniu życia Rycerzowi nie widzi ukrytego celu który osiąga on odwracając jej uwagę od rodziny. Wydaje jej się nadal, że celem gry Rycerza jest osiągniecie wiedzy o istnieniu Boga, podczas kiedy jego cel już jakiś czas temu się zmienił (jednak śmierć o tym nie wie)
Można jeszcze powiedzieć, że uratowanie życia tym ludziom było w pewnym sensie odegraniem się na śmierci która wcześniej podstępem dowiedziała się metody gry Rycerza. Śmierć wykorzystała słabość krzyżowca, wiedziała że jest nią dylemat religijny. Potem tak samo rycerz wykorzystał słabość śmierci - desperacką żądzę wygranej, odwracając jej uwagę od prawdziwego celu gry - uratowania Mii i Jofa.
ps
"jestem nieświadoma" odnosiło się tylko do pytania rycerza o istnienie Boga, śmierć jest nieświadoma i nawet ona nie może mu udzielić odpowiedzi na pytanie czy Bóg istnieje czy nie. Nie wydaje mi się, żeby to miało jakikolwiek inny sens.
A i jeszcze dodam cytat w Eberhardta "Podróże do granic filmu" który o tym wspomina :
"Para żonglerów wydaje się równie naturalna, czysta i prosta jak one [poziomki]. Wielkie pytania Rycerza o sens życia, jego prawowanie się ze śmiercią, tracą na poziomkowej polanie wszelkie znaczenie. Ani Mia ani Jof nie pojęliby nic z tych pytań. Sensem ich życia jest miłość która ich łączy. Miłość którą wspólnie otaczają małego Michała. To oni właśnie, wspominając tu słowa Kierkegaarda, należą do tych dzieci, których nie ogarnia nigdy rzeczywisty lęk, ponieważ nie zaznali dotąd prawdziwej grozy. Ale to właśnie oni ocaleją, nie zostaną wciągnięci w taniec śmierci."
Witam
"Ratują się oni ze względu na swoją niewinność." Myślę, że to co napisałeś ma sens gdyż w pierwszych kadrach ukazujących wędrówkę kuglarzy Jof ma widzenie w którym obserwuje spacerującą Matkę Bożą z Dzieciątkiem. Więcej chyba wyjaśniać nie trzeba.
Pozdrawiam
Wydaje mi się, że niżej przedstawiona interpretacja jest troszkę zbyt daleko idącą.
Weźcie pod uwagę, że wydźwięk filmu/puenta jest taka, że każdy kiedyś umiera ponieważ śmierć przyjdzie do każdego prędzej lub później w ten lub inny sposób.Śmierci nie da się oszukać.
Wrażenie to potęguje motyw sądu ostatecznego który się powtarza. Typowe średniowiecze w czasie zaraz, wojen.
Jof widział śmierć jak grała z rycerzem w szachy przy czym trzeba wziąć pod uwagę , że jego żona nie widziała śmierci. Biorąc pod uwagę fakt, iż Jof miewał wcześniej widzenia to mógł on widzieć śmierć i jej się spodziewać, co nie było czymś szczególnym gdyż chwilę wcześniej zmarł złodziejaszek w męczarniach. Ucieczka by nic nie dała, jeżeli mieliby wtedy umrzeć, bo śmierci nie da się oszukać - przykład reżysera trupy- oszukał kowala, ale nie śmierć. Wywrócenie figur na szachownicy wcale nie musiało oznaczać , że rycerz im pomógł,być może próbował oszukania śmierci bo widział, że przegrał. (ponownie-śmierci nie da się oszukać) . Jof i Mia nie zmarli bo nie nadeszął ich pora.
Rycerz-początkowa gorliwy wyznawca wiary walczył 10 lat w niewiernymi(kino drogi, poznawanie świata, szukanie odpowiedzi) , to można by przypuszczać, że jemu bardziej należy się dłuższe życie. To samo można odnieść do jego małżonki 10 lat rozłąki, wyrzeczeń oraz giermka. Podobnie rzecz ma się z kobietą którą uratował jego giermek. Stwierdzenie Mia i Jof "Ratują się przez swoją niewinność" nie jest wtedy do końca zgodne z wydźwiękiem filmu. Tylko Jof miał wizję.(zresztą jak wynika z filmu nie każda jego wizja była sensowna)
Dokładnie, parę z dzieckiem nie dosięgła śmierć, ponieważ nie przyszedł na nich czas, po prostu. Śmierci nie sposób odwlec, na każdego kiedyś przyjdzie pora, a ucieczka ? wątpię, aby się udała, gdyby śmierć chciała ich dopaść ; )