Wlasnie to charakteryzuje filmy Bergmana. Obok Zrodlo jest to chyba moj ulubiony film tego rezysera. Niezwykle jest jak potrafi polaczyc turpizm (ktorego niecieroppie w zadnej formie sztuki, z wyjatkiem tego aspektu u Bergmana) z wciagajacym pieknem. Jest to czesto piekno mroczne, ale nie tracace nic ze siebie.Bardzo podobalo mi sie to , w jaki sposob udalo mu sie metaforyke sredniowieczna zastosowac. Przez rokmialam to na Historii Ideii i uwazamm ze swietnie wywiazal sie ze swego zadania. A przy okazji-jesli komus podoba sie Powiesc o rozy nie moze nie docenic rowniez Siodmej pieczeci