druga w kolejności opowieść o niezłomnym detektywie, który tym razem walczy z SYSTEMEM
obraz ma swój baardzo powolny rytm, który nijak nie przystaje do rytmu dzisiejszego kina sensacyjnego i przez to staje się trochę męczący w odbiorze.
i dalej nie udało się twórcom uniknąć bzdur i niedorzeczności i chyba będzie to rozpoznawalne swoiste signum temporis tej serii...
a clint? clint jak zwykle bez zarzutu i choćby tylko dla niego warto.