Myśmy mieli o wiele więcej, nasi harcerze to przeważnie dzieci, partyzanci, w śród których też była masa kobiet.
Nas niestety się pomija, pomijało, i będzie pomijać, tak nasz udział w wojnie, dlatego mówi się o "Polskich" obozach śmierci, jak o udziale naszych ludzi, żeby chociaż wspomnieć sławną enigmę.

Też uważam, że w naszej historii znaleźć można b. dużo ciekawych tematów. Problem jest wśród twórców filmowych, bo jak już za coś się wezmą, to kręcą to przeważnie w taki sposób aby ukazać historię (zapominając o akcji), tylko Polak to zrozumie, bo to jego historia. Dlaczego z takich zdarzeń nie potrafią zrobić dobrego filmu pod kątem akcji, aby zainteresować innych widzów, nie tylko w Polsce?

Polskie filmy historyczne są robione solidnie, ale mamy wstręt do podkręcania fabuły. Jak było zapisane, tak i ma być. Czasami powoduje to, że widz mniej obeznany z podręcznikami historii po prostu odpływa. Nie wyobrażam sobie 'René la canne' starego Depardieu (no, wtedy jeszcze młodego...) w polskim wykonaniu. Facet dłubiący scyzorykiem a la Shawshank w wagonie wiozącym do obozu? Niemożliwe.