Zdecydowanie nie polecam. Film nudny, dialogi wręcz idiotyczne, całość bez emocji. Nie rozumiem
jak taki gniot może być tak wysoko oceniany. "Przesłanie" filmu potwierdzają hasła typu "musisz
wyrzucić śmieci z głowy" lub "nie cel, ale droga do niego są ważne". Dla mnie to zupełna strata
czasu. Ten film nie powinien mieć oceny większej niz 5.
Heh , ten film jest jak widać dla ludzi którzy wiedzą co to poświeceniu w dążeniu do celu i spełnieniu marzeń:) dla ludzi którzy trenują, i wiedzą ile trzeba włożyć pracy by osiągnąć sukces,jak widać ty do takich ludzi nie należysz:)
zgadzam się z dnawrot. usilnie próbowałam znaleźć coś ciekawego na niedzielny wieczór a w tym przypadku jedno wielkie rozczarowanie.
może jesli nie poświęciłabym swojego czasu na jakąś dobrą literature i miała 13ście lat to może wtedy film zrobiłby na mnie niebywałe wrażenie. chciałam dać 3, ale jednak okazałam nieco więcej litości.
A właśnie, że nie zachwycają się nim znawcy tylko hmm...... pospolici ludzie, którzy słuchają Rihanny, czytają Larssona, oglądają "Pamiętnik" i trafiając na taki film popadają w zachwyt, bo pojawia się kilka sformułowań rodem z Coelho w stylu "musisz walczyć" ble ble ble. Taki ktoś, kto nie obcuje z porządnym kinem, prawdziwą literaturą pokroju Gogola, Turgieniewa, Dostojewskiego, muzyką klasyczną od razu łyka wszystko jak młody pelikan i taka "Siła spokoju" to dla niego wyznacznik genialnego i mądrego kina.
PS. Nie, żebym kogoś uważał za gawiedź itp., ale doprawdy trudno wyobrazić mi sobie oczytaną i naprawdę inteligentną osobę, która szanowałaby ten film (a nie odebrałaby go tylko jak "oglądadło")
doprawdy jak łatwo kogoś jest ocenić, czyjś umysł i życie na podstawie filmu :) Czy jestem jakaś inna skoro film mnie się podobał ale czytam literaturę z wyższej półki? Jaką masz na to teorię?. Ludzie potrafią wysoko oceniać naprawdę śmieciowe filmy ( i to większość) ale nigdy by mi nie przyszło do głowy aby stawiać tezy o czyimś życiu i jego przeczytanych książkach...
" trudno wyobrazić mi sobie oczytaną i naprawdę inteligentną osobę, która szanowałaby ten film (a nie odebrałaby go tylko jak "oglądadło")"
Może prosty i oczywisty przekaz jest najlepszy? Po to aby również fani Rihanny mogli go zrozumieć. Tylko, że to co oczywiste jest uważane za nic nie wartą rzecz, którą nie należy się interesować, potem tacy ludzie biorąc udział w wyścigu szczurów są nieszczęśliwi bo zapominają o tym co oczywiste.
Ps. Coelho jest takim pisarzem, którego większość nie rozumie. Cóż takie czasy i jakoś mnie to nie dziwi, gdzie większość ludzi to materialiści bez mózgu, a to co jest najważniejsze uważają za śmieszne albo mało ciekawe.
Wytłumacz mi jakie znaczenie ma kto ocenia film?. Osoba inteligentna i oczytana czy osoba mało inteligentna i nieoczytana. Rozumiem że ta pierwsza po przez to że jest inteligentna jest lepsza i jej zdanie bardziej tobie zaimponuje bo jak jest inteligentny to znaczy że jego zdanie jest bardziej wartościowe w twoim mniemaniu. W ogóle zdefiniuj inteligencję. Jest tyle interpretacji tego słowa ilu ludzi na ziemi. Nie szufladkuj ludzi. Twoja definicja to ktoś oczytany, dobrze. Drwisz z przesłania bo trafił do prostych ludzi którzy słuchają Rhianny? Tak na prawdę nie ma znaczenia forma tylko przekaz. Z najprostszej bajki dla dzieci ktoś może wyciągnąć takie wnioski które zmienią jego życie. Liczy się to kto co zyskał po tym filmie. Każdy zabiera swoje i do domu, a twój żal że ktoś "gorszy" zainteresował się filozoficzną wiedzą dostępną tylko tobie nic nie wnosi. Każdego droga zaczyna się właśnie od "młodego pelikana" który łyka wszystko, ale to nie znaczy że to są gorsi ludzie. Dla mnie największą wartością jest to że w ogóle ten film się przebija na tle tylu produkcji to znaczy że ludzie potrzebują takich filmów.
jeśli ktoś gustuje w filmach Dzień świra czy Powrót do przyszłosci - chociaż ten ostatni jest całkiem spoko ale żeby uznawać go za arcydzieło ? To niech się nie dziwi, że kino innego pokroju jest dla niego niezrozumiałe.
Kiepski przykład sobie wybrałeś. Tak się składa, że oba filmy przez zdecydowaną większość ludzi uznane są jako jedne z najlepszych jakie kiedykolwiek powstały.
nawet płci nie odróżniasz. Między nami jest taka też różnica, że dla ciebie wazne jest to co większość powie, a mnie większość nie interesuje. Może czas oceniać po swojemu? Wiele dobrych filmów mogłabym olać gdybym sugerowała się oceną większości, ale już wiem że dla mas dobry film to pościg, strzelanie, głupawe teksty i żałosne komedie romantyczne. Ale nie twierdzę ze masz wysoko oceniać dobre filmy tylko sądząc po twoich arcy nie można się przecież takich ocen spodziewać
A sorry, trochę jak facet wyglądasz, stąd pomyłka. A wracając do meritum, otóż mylisz się, bo o to czym napisałaś pasuje do schematu właśnie tego filmu, czyli wysoka ocena, a sama produkcja bardzo marna. Co do strzelanin i innych głupawych filmów to nie ma w nich nic złego dopóki służą jako rozrywka. Jeśli natomiast Ty widzisz głębię w tym filmie to mogę Ci tylko winszować gustu. Polecam komentarz użytkownika Baphomet - świetnie ujął kwintesencję sprawy. Ten komentarz wbrew pozorom wiele wyjaśnia.
faktycznie w głupawych filmach nie ma nic złego dopóki lasowanie się mózgów ludzi oglądajacych jest jeszcze na poziomie dopuszczalnym. Poprzedni użytkownik nic nie wyjaśnia. Jak dla mnie napisał ten post bez zastanawiania się czy jest jakiś sens w jego wypowiedzi bo jakoś to do mnie nie pasuje i zapewne do nikogo innego.
Widzę, ze trafiłam w czuły punkt u ciebie, jeśli widzisz we mnie chłopa :) Naprawdę to nie jest takie trudne, jeśli przyjmiesz jakiś niepochlebiający fakt na klatę, to by dowiodło że jesteś dojrzały i potrafisz rozmawiać przynajmniej na średnim poziomie, ale widocznie nie jesteś dojrzały i trzeba ci przyklaskiwać abyś nie poczuł się urażony. A stwierdziłam tylko, że ten lekki film jest za ciężki dla ciebie. Bo należy się spodziewać że pod takim komentarzem do dobrego filmu ktoś w końcu odpisze, po to te forum jest. W dodatku potwierdziłeś, ze głębi ( która mogłaby wyłupić oczy) nie dostrzegłeś, to teraz przyznaj sam przed sobą czy to ja mam zryty gust "dostrzegając" głębię czy to ty jesteś koneserem dobrego kina nie dostrzegając jej, albo nie chcąc przyjąć prostej rzeczy do świadomości? A to by świadczyło nie o twoim guście tylko tyle ze jesteś strasznie zamknięty i nieszczęśliwy. Bez odbioru.
PS. Dostrzegając piękno w kilku prostych zdaniach to nie gust...
Znowu szufladkowanie. "Większość ludzi". Jak większość skoczy z dachu to ty za nimi? no bo większość tzn. prawda.
większość ludzi nie skoczy z dachu - to akurat pewne, zatem średnią analogię sobie znalazłeś
Dokładnie tak. Film jest płytki chociaż próbuje udawać filozoficzny i wnoszący coś do czyjegoś życia.
Nie do końca. Film jest oparty na doskonałej książce która jest oparta na faktach z życia Dana Millmana. Film jest dość słabo zrobiony ale książka jest o niebo lepsza. Polecam. "Droga miłującego pokój wojownika" Dan Millman (oczywiście :) )
Film próbuje udawać filozoficzny... I Ty go nakryłeś że próbował udawać ? Zuch.
Udaje że wnosi coś do "czyjegoś" życia. No tak bo znasz życie wszystkich.
Ludzie zrozumcie nie ma czegoś takiego jak płytka czy głęboka wiedza/filozofia każdy interpretuje to na własny sposób. Dla kogoś De Mello czy Osho może nic nie wnosić, a drugiego do lepszego życia zainspiruje Siła spokoju. Nie ma lepszej czy gorszej wiedzy. Potwierdzam komentarz Raven77 Film jest tylko interpretacją książki "Droga miłującego pokój wojownika" która dla mnie jest lepsza niż film.
Jest różnica między wiedzą a przesłaniem. Poza tym, skoro każdy interpretuje je po swojemu, to czemu ja nie mogę go zinterpretować jako płytkiego i pseudofilozoficznego?
Dlaczego wiedzy się nie interpretuje? Oczywiście że możesz interpretować, ale pisząc "czyjegoś" zamiast "mojego" odpowiadałeś za innych.
Wacek umie gotować. To jest wiedza Wacka o gotowaniu. Zosia interpretuję wiedzę Wacka jako coś wybitnego. Kaziu Interpretuje wiedzę Wacka jako coś płytkiego.
Wróćmy do tematu, masz prawo wyrażać swoje zdanie jak tylko masz ochotę. Pozdrawiam.