Dobrze i pięknie jest tu, gdzie jesteśmy, ale nie umiemy tego dostrzec, docenić ani polubić, bo coś
gna nas tam, gdzie nas nie ma.
To kultura konsumpcyjna oparta min. na religii, która wmawia nam, że ostateczne szczęście można odnaleźć dopiero tam gdzie nas nie ma, lub gdy coś zdobędziemy czego nie mamy:) Innymi słowy, animatorom życia społecznego opłaca się mieć stado nie zadowolonych z siebie w istocie niewolników różnych koncepcji myślowych na których potem żerują.