Może ktoś wytłumaczyć co oni zrobili aż takiego, że ona chciała na nich donieść na końcu i że zagrozili jej śmiercią? Chodziło o to, że sami wymierzyli sprawiedliwość temu bossowi? Czy o coś innego?
Np. zabili tych ludzi na granicy, choć tamci ich nie atakowali, po czym sobie odjechali jak gdyby nigdy nic i nie było żadnego dalszego ciągu tj. śledztwa.
Grozili jej śmiercią, bo nie chciała podpisać oświadczenia, że wszystko co oni zrobili było zgodne z prawem.