W filmie doskonały tercet,w którym skóra cierpnie od wewnętrznego napięcia,tworzą Brolin,Del Toro i Emily Blunt.Co ważne,ich gra jest bardzo oszczędna, często sprowadza się do gestu lub spojrzenia,ale tym bardziej podziwiam ich za efekt.Emily Blunt,mimo delikatnej twarzy i sylwetki, konsekwentnie unika jakiejkolwiek "feminizującej" cechy: zero zalotności,męski chód,papierosy,gesty,co dodatkowo tworzy kontrast z jej wyglądem, podkreślając,że w tym świecie przemocy i okrucieństwa przetrwają tylko najmocniejsi i wyzbyci wrażliwości.Gdy "otoczka" na moment pęknie,zaraz grozi to śmiercią.