To nieprawdopodone, przeczytajcie! Zawsze lubiłem ten urok tych państw Tybet, Indie, ich kultura, charmonia, zero przemocy. I ta spokojna, łagodząca muzyka. Wiele pozytywnych komentarzy już słyszałem, znaczy się czytałęm tu, na forum. i co ciekawe otrzymał/znalazłem na płycie kolegi przepisaną książke jakiś tam profesorków na temat snów i marzeń sennych, oto co wyczytałem: " ... będzie nauka naszej metody na
wywoływanie szczególnie intensywnej formy
świadomych snów - odmiennego stanu, zwanego przez
nas wysoką świadomością - opartej na zasadach
wypracowanych wieki temu przez tybetańskich jogów." Zwróćcie uwage: TYBETAŃSKICH! - kurcze, coś w tym jest, coś w tym musi być, albo inny, niezwiązany z tematem cytat z książki: " Prawdopodobnie, dopóki się nie obudzisz,
nie zdajesz sobie sprawy, że śnisz. Sen jednak
wówczas się kończy. Lecz są ludzie, którzy są
świadomi tego, że śnią, podczas gdy ich sen w
dalszym ciągu trwa. Prowadzone ostatnio badania
wykazały, że owi świadomie śniący są w stanie
reżyserować swoje sny, zupełnie jak reżyser
tworzący film na planie zdjęciowym. Mogą tworzyć
lub niszczyć postacie, przemieszczać się do
odległych miejsc, zmieniać swoje działania, a nawet
zależnie od swej woli przekształcać śnioną
scenerię, pogodę czy rekwizyty.
" I powiem, ze ja tkaie coś mam, niby śnie, a jak raz śniło mi się coś niemiłego, coś czego sie bałem, to w śnie wmawiałems obie, ze to sen i, że zaraz się skończy (czy to nie dziwne)? O rany, zainsteresował mnie ten temat.
musze cie rozczarowac, ale nie trzeba byc mnichem TYBETANSKIM ani zadnym innym, aby snic lucid dreams.
Chyba nie zrozumiałeś pierwszego cytatu z książki. =) Chodzi w nim o wywoływanie "świadomych snów" (a raczej ich intensywniejszej formy) przez tybetańskich mnichów.
wiec zycze ci tego abys mial swiadome sny...:)...ja je miewam i powiem ci ze czasem mnie to denerwuje...bo ustalam jak co sie bedzie dzialo..a czasem mam ochote po prostu poddac sie wydarzeniom rozgrywajacym sie w snie.
pozdr
Zdarzało mi się parę razy świadomie śnić. Wiedziałem, że śnię, ale nie miałem ochoty niczego zmieniać, przestawiać. Taki leń ze mnie. =)