Wspaniała kreacja Brada Pitta - chyba jedna z najbardziej udanych w jego błyskotliwej
karierze. Pięknie opisana historia narodzin prawdziwej przyjaźni między duchowym
przywódcą Tybetu a austriackim himalaistą . Ukazuje, jak wielki wpływ Buddyzmu na życie
młodego mężczyzny wychowanego w tradycjach zachodu zmienia jego życie na pełniejsze,
piękniejsze i bogatsze w uczucia, choć nasz główny bohater zrozumie to dopiero na samym
końcu swojej długiej drogi. Dzieło zawierające ogromny ładunek pozytywnych emocji,
zmuszające do myślenia długo po tym, jak zgasną jego ostatnie kadry. Piękna scenografia,
zdjęcia i prawdziwa perełka - muzyczny motyw "Clair De Lune" Debussy'ego na pozytywkę,
który stanowi oś muzyczną tego długiego,ale ani przez chwilę nie nudnego filmu.
Oglądałem go kilka razy i zawsze znajdowałem w nim coś nowego i coś wartościowego.