mnie najbardziej rozczarowuje to, że milles strzelił. jeszce bardziej mnie to zaskoczyło, bo nie sądziłam, że będzie to pokazane tak naturalnie, jak człowiek się prawdopodiobnie by zachował (kierowałby się emocjami a nie rozumem-dodatkowo osoba, taka, jak milles, której porywisty charakter był pokazany wcześniej), ale spodziewałam się, że fincher nakarmi oczekiwania widza i pozwoli sprawcy na gorszą śmierć niż 'kulka w łeb'. ale tym bardziej szacun dla reżysera!
Zakończenie jest dość zaskakujące,pasuje do zwieńczenia dzieła przez Johna, obrazuje zazdrość i gniew (kolejne z grzechów głównych).Działający pod wpływem emocji Milles, jak każdy człowiek ulega słabości i popełnia grzech gniewu dowiedziawszy się prawdy na temat swej ukochanej. Samerset próbuje go odwieść od tego, każe rozsądnie postąpić ale tak naprawdę triumfuje John i Samerset, który kończy sprawę seryjnych morderstw
Zakończenie jest idealne, adekwatne i doskonale historię zamykające. Nie wyobrażam sobie happy endu! to byłoby dopiero rozczarowanie...
zgdzam się.
Zakończenie pozostawiło lekki niedosyt. Nie dala tego że było słabe bo było bardzo dobrę (może odrobinę zbyt przewidywalne).
Końcówkę zepsuły te wszystkie zapowiedzi Johna o tym jakie to zakończenie jego dzieła będzie PR0.
Przez 5 min mówił, że to będzie coś o czym ludzie będą mówić po wsze czasy itp itd;
Spodziewałem się czegoś naprawdę hiper-pro-ultra-mega-super- dobrego.
Bez tych zapowiedzi było by znacznie lepiej.