miałam dokładnie to samo:) nie wyglądało to na przypadkową, nic nieznaczącą scenę. w takich filmach często poszukiwani muszą przewinąć się gdzieś niepozornie;)
nie wyglądało na przypadkową? a ile razy pokazywali tych całych fotografów w czasie filmu? mnóstwo, równie dobrze każdy z nich mógł być mordercą
dokladnie, specjalnie jest tyle scen z reporterami, tylko po to aby nie zwracac uwagii na scene w ktorej Kev udaje reportera, przykladowo scena kiedy Brad wchodzi pierwszy raz do biura zamordowanego prawnika, chwile wczesniej mija reporterke, rzut kamery na jej twarz i dalej gadka,