Oglądałam go po raz pierwszy, film ze wszech miar świetnie zrobiony, dialogi autentyczne, postaci wyraziste, aktorstwo świetne, brud i znój tego świata na pierwszym planie - czyli tak jak lubię...
Tylko co z tego, jeśli widząc po raz pierwszy na ekranie Tracy i oglądając ją potem, było dla mnie oczywistym, że rola słodkiej i prześlicznej żony detektywa czekającej na niego z obiadkiem gdy wróci ze służby, to nie ta rola jaką gra ona w filmie. Pomyślałam sobie: "no to długo nie pożyjesz sobie w nowym mieście z mężem..." I tylko czekałam jak wpadnie w łapska psychola. A gdy do akcja wkroczyła tajemnicza przesyłka, to doskonałe wiedziałam co w niej jest. No i niestety element zaskoczenia diabli wzieli.... Ale film i tak godny polecenia.