Zastanawiam się nad końcówką, widzę pewne nieścisłości - jeśli morderca był wierzący, na pewno wiedział, że zabicie płodu równa się zabiciu człowieka (według Biblii, czy wiary katolickiej, nie wierzę, nie wiem jak to dokładnie wygląda. W każdym razie jest to równoznaczne z morderstwem OSOBY). Zabijając matkę (żonę Millsa) zabił także dziecko, więc końcowa suma ofiar to 8, nie 7.
Poza tym jeśli sam "przestępca" (jakoś nie mogę znaleźć innego słowa :D) zgrzeszył zawiścią, zazdrością, żona Millsa musiała zgrzeszyć gniewem. Może coś mi umknęło, ale wydaje mi się, że ta postać była wręcz przepełniona smutkiem, nie złością. Niekonsekwencja, czy źle zinterpretowałam jej charakter?
Dodam jeszcze tylko, że tak, pewnie większość z was ma rację mówiąc, że to Mills zgrzeszył gniewiem, ale wtedy śmierć żony nie "trzyma się kupy" pod względem logicznym - była jedyną osobą (no i wspomniane wyżej dziecko) która zmarła za cudzy grzech. I moim zdaniem to rujnuje cały "klucz" i odrobinę niszczy zamysł.
Końcowa scena filmu, Somerset krzyczy do Millsa, żeby ten nie zabijał Doe, bo wypełni się to co zaplanował morderca. Ofiarą grzechu zazdrości nie jest Tracy i płód, tylko John Doe (zabił z zazdrości). Ofiarą grzechu gniewu jest David Mills.
Myślę, że grzech zazdrości dotyczy właśnie Tracy - była zazdrosna o pracę męża i czas, który jej poświęcał, tym bardziej, że mówiła Somersetowi o swojej samotności i nieszczęściu po przeprowadzce do dużego miasta. Mills to oczywiście gniew, a Doe jako morderca był tym, który karał za grzechy.
Zgadzam się, Doe to ofiara zazdrości. Ale z kolei Mills nie jest ofiarą śmiertelną- popełnia grzech gniewu, ale nie ponosi kary w postaci śmierci. Chyba, że karą jest dla niego śmierć żony, lub też kara dopiero nastąpi.
Ja natomiast rozumiem to tak: ofiarą zazdrości jest oczywiście Doe, a gniewu Mills. Podczas pogoni za podejrzanym po tym jak dostali info od FBI Doe mówi do Millsa, że teraz musi zmienić plany. W tym momencie zdecydował, że gniew detektywa zasługuje na karę. Śmierć nie byłaby dla niego żadną karą. Śmierć żony jak najbardziej. Dodatkową karą może być też to, że w gniewie zabił mordercę, czyli uczynił to, czego Doe od niego oczekiwał.