Dawno nie widziałem tak dobrze zrobionego, zrealizowanego i zagranego thrilleru z genialnym
zakończeniem. Aktorstwo wybitne: Morgan Freeman, Brad Pitt i Kevin Spacey zagrali tak
rewelacyjnie, że aż ie da się tego opisać, po prostu najwyższa klasa światowa. Znakomity film,
naprawdę polecam.
Cały numer polega na tym że brud aż wylewa się z tego filmu. Co najzabawniejsze to nie tylko zasługa nocnych zdjęć i przybrudzonych obiektywów(filtrów?). Zapewne niemała w tym zasługa Dariusa Khondjiego który odwalił kawał świetnej roboty za kamerą. Jakoś tak dobrze się złożyło że ten aktorski trójkąt(nie biorę pod uwagę Paltrow która nawiasem mówiąc ze swoim przyciszonym aktorstwem świetnie się tu wpasowała) miał tak wiele pola do popisu i żaden z aktorów drugoplanowych nie zaczął nagle niespodziewanie świecić. Dzieki temu poza Nimi cala reszta obsady jest tylko tłem jakby schowanym za tymi hektolitrami deszczu wiecznie lejącymi się z nieba które ma sie wrażenie zaraz zgniecie tę biblijną Sodomę:) Fantastyczny obraz.