Praktycznie cały film wg. mnie zasługuje na bardzo wysoką notę... trzyma w napiciu praktycznie do ostatniej
chwili. Jednak zakończenie strasznie mnie rozczarowało... liczylem że na końcu stanie się coś
niespodziewanego, zaskakującego, co odmieni całkowicie sens filmu... jak np. w Fightclubie. A tu kiszka... To
tylko moje odczucie, czy ktoś jeszcze tak myśli? Dałbym 9... ale za skopane zakończenie niestety tylko 6 :/
Może trochę przesadziłem... może i nie było takie najgorsze... ale widziałem już tyle filmów (głównie thrillerów) gdzie, tak jak pisałem wyżej, zakończenie zaskakiwało, sprawiało że cały film zyskiwał drugie dno że w 'Siedem' ta końcówka troche mnie rozczarowała... pomimo wysokiego poziomu całego filmu. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.
To może podasz tytuły filmów z zaskakującym zakończeniem, bo lubię takie filmy, a może jakiegoś nie widziałam. ;)
jasne... już robię listę ;)
Zostań
Memento (cały film taki o, ale końcówka super)
Vanilla Sky
Donnie Darko (pierwszy tego typu film jaki obejrzałem... od niego zaczęła się moja mania na tego typu filmy)
Wspomniany w pierwszym poście i mój ulubieniec: Fight Club
Mechanik też ma ciekawe zakończenie
Iluzja
Prestiż
Wyspa tajemnic
Szósty zmysł
i bodajże Mr.Nobody, chociaż nie pamiętam jak się kończy...
Jest ich więcej ale teraz tylko te mi przychodzą do głowy. Gdybyś miała coś ciekawego/podobnego do tych, które wymieniłem to byłbym wdzięczny bo już ciężko mi czasami wybrać jakąś pozycję na wieczorny seans :)
Dzięki, nie wszystkie widziałam. Teraz będę miała co oglądać wieczorem. :) Od dłuższego czasu zabieram się za obejrzenie Donnie Darko i jakoś nie mogę się zebrać, bo podobno dobry film. :)
Mnie się kojarzą takie filmy:
-Gra (jak dla mnie najlepsze zakończenie jakie widziałam)
-Życie za życie
-Łowcy głów (tak mi się coś kojarzy)
-Morderstwo doskonałe
-Piąty wymiar (ten film jest cały dziwny)
-Słaby punkt
-Drzwi (zakręcony film, ale nie pamiętam końcówki)
plus niektóre co wymieniłeś, te co widziałam. :)
Powiem Ci, że Donnie nie wszystkim przypada do gustu... na początku może i wydaje się dziwny, ale jak się to przetrwa i wciągnie w klimat filmu to już leci ;) a nad tym o co chodziło w końcówce filmu rozmyślałem dobre 3h... ryje banie :P
Grę i piąty wymiar mam na mojej liście do obejrzenia, ale też jakoś nie mogę się zabrać... tak jak i za 'Pi' albo 'Psychozę'. A za resztę dzięki... wezmę pod uwagę :)
Przypomniało mi się jeszcze 'sekretne okno' z ciekawą końcówką ;)
Mnie się "Gra" podobała, bo nie wiedziałam kiedy koniec. Już myślałam, że koniec filmu, a tu jednak jeszcze jeden wątek, potem drugi. Dobry film.
"Psychozy" też jeszcze nie widziałam, zabieram się za oglądanie i jakoś nie mogę obejrzeć.
"Sekretne okno" widziałam, ale nie przypadł mi do gust, należę do tej grupy osób, która nie lubi Depp'a i to chyba przez to film traci w moich oczach.
Zakończenie było dopełnieniem reszty- bardziej udziwnione zepsułoby to co chciał nam przekazać scenarzysta. Mnie zaskoczyło np. to, że zrobił to co Doe chciał- oczekiwałem jakiegoś happy endu.
Popieram założyciela tematu. Po filmie który jest klasyką filmwebu spodziewałem się zakończenia robiącego z mózgu kefir i nadającemu mu drugiego dna. Fakt, że nie spodziewałem się pudełka z głową, ale od początku domyślałem się, że panowie detektywi zostaną wkręceni w grę psychopaty i któryś z nich beknie jakimś grzechem (spodziewałem się zazdrości u Pitta) ale to że jego żona zostanie zabita wiedziałem od kiedy spotkała się z Freemanem i opowiadała jak to jej smutno. Se7en dostaje 7.
No naprawdę lepiej bym tego nie ujął... wyjąłeś mi to z ust :) Cieszę się, że nie jestem jedynym który tak uważa...
Ja się domysliłam w momencie kiedy Spacey proponował że pokaże im ostatnie dwie ofiary. Juz sie domyslalam ze ta baba zginie ale nie chcialam uwierzyc do samego konca
"i któryś z nich beknie jakimś grzechem (spodziewałem się zazdrości u Pitta) "
Przecież "beknął". Mills konkretnie, za gniew.
Kto jak i za co beknął wiemy, ale przypuszczałem u niego zazdrości wobec Freemana i o tym pisałem.
Gdy zobaczyłem reakcję Williama to faktycznie spodziewałem się że jest tam głowa Tracy. Prawie od początku spodziewałem się że coś się jej stanie. Nagły zwrot może film podciągnąć albo naciągnąć film. Nie zawsze obrócenie sprawy o 180 stopni daje dobry efekt. Tak czy siak zakończenie mi się podobało. Pod koniec serce biło mi mocniej więc jest to dobre zakończenie ;p
Nie, głowy się nie spodziewałem... bardziej dłoni. Nie zmienia to faktu, że było do przewidzenia to, że jeden z detektywów zostanie wkręcony w grzech, oraz że zginie jego żona. Tyle z mojej strony.
Przeczuwałem, że coś się jej stanie od momentu, gdy David dowiaduje się, że dzwoniła. Mocne zakończenie.
Wiedziałam, że to jej głowa, już kiedy koleś od przesyłki powiedział, że przewozi "coś" dla Millsa :p.
Hej, ja również obejrzałem "Fight Club", również uważam go za świetny, ale nie wiem dokładnie o co ci chodzi z tą końcówką, która wywraca wszystko do góry nogami, jest zaskakująca itd. Mógłbyś mi napisać o co chodzi? Bo dla mnie widocznie ostatnie sceny nie były tymi najbardziej niespodziewanymi.
A co do zakończenia "Se7en" to uważam, że jest naprawdę dobre - Doe'mu udało się wciągnąć Millsa w swoją śmiertelną grę i dopełnił swojego zadania. Sprawił, że ten detektyw i dobry człowiek zabił kogoś. Dla mnie to był świetny thriller, ale kilku rzeczy to się jednak spodziewałem.
W Fight clubie chyba największym zaskoczeniem jest fakt, że dwaj główni bohaterowie to jedna osoba. Jak dla mnie zakończenie "Siedem" było bardzo przewidywalne i tak jak założyciel tego tematu spodziewałam się czegoś bardziej zaskakującego. Właściwie do momentu, w którym okazuje się, że rzeczywiście w paczce jest głowa żony Millsa, miałam nadzieję, że będzie taki zwrot fabuły jak w FC.
Widziałem ten film dzisiaj i dowiadujemy się na 23 minuty przed zakończeniem, że Tyler nie był prawdziwy, natomiast w "Se7en" 4 minuty przed końcem, więc chyba autor się pomylił odnośnie końcówek.
I taaaak, trochę się jednak spodziewałem, że chodzi o głowę Tracy, bo po coś ona jednak musiała być w tym filmie. I zgadzam się, ten wspomniany moment w "Fight Club" był przezarąbisty. Kiedy widziałem to pierwszy raz nie mogłem uwierzyć ; )