dla efektu, chwytliwości tytułu.. Patrząc na tytuł od razu widzisz 7 i ryje Ci się w czaszce siedem i 7 :) i wiesz, ze film nosi tytuł Siedem :) Kto powiedział, ze tytuł musi być prosto idealnie napisany, tylko w Polsce można zobaczyć jeszcze projekty tytułowe filmów pisane pismem technicznym na jednolitym tle :)czas, styl i technika się zmienia, a Polska jak stała tak stoi ^^
Dokładnie. W Polsce wszystko jest do tyłu, gdyby to ode mnie zależało to film nosiłby tytuł 7ie7e7, może wtedy dogonilibyśmy resztę świata.
Nie kupuje tego. Wolę być do tyłu i nie kaleczyć języka. To może mieć sens, jak piszesz b4 za zamist before. Ale w tym przypadku sie7em ma tyle samo sensu co os8em. Do czego służą tu litery? Jak masz liczbę "7" to masz 7. Nie trzeba dodawać "sie" ani "em". nie widzę w tym nic chwytliwego. Z reszta to jest robione na siłę. W oryginale se7en ma jeszcze jakiś sens, bo zarówno V i 7 stanowią trójkąt bez jednej ścianki. "D" i "7" są do siebie podobne jak cegła do strusia. Bez sensu. No, ale cóż, Polska jest zacofana, trzeba jak najwięcej zagranicznego upośledzenia do nas ściągać :] tak będzie lepiej i nowocześniej,
Zgadzam się. Po prostu powinno się uznać, że tytuł tego filmu NIE ma przekładu na polski. Jest przecież wiele takich filmów. Bo za Se7en jestem jak najbardziej za ;)
Po angielsku film nazywa się seVen, tak więc 7 jest tak jakby obróconą o 110 stopni literą "V".
Ale zgadzam się po polsku nie ma to większego sensu.