Zazdrość była wyjaśniona pod koniec filmu. Seryjny morderca zazdrościł detektywowi Davidowi Millsowi normalnego życia.

John zginął '' jako grzech zazdrości'', a jego żona gniewu? tego akurat nie rozumiem. Bo skoro John to zazdrość to dlaczego żona Millsa zginęła jako gniew?

Detektyw zabił morderce(gniew), ponieważ ten zamordował jego żonę. Zrobił to z gniewu.

Jego żona nie zginęła jako gniew- to sam Mills był tym gniewem. Jego karą było to,że zabił gościa i stracił żonę. Odcięcie jej głowy było tylko pretekstem- czynnikiem, który miał sprowokować Davida do zabicia go.

Totalny świr :)

Morderca byl zly ze spoleczenstwo toleruje te wszystkie grzechy. Wychodzac na ulice mozna zobaczyc je wszedzie i miedzy innymi dlatego byly tolerowane. Wedlug mordercy nie powinno tak byc, wzbudzenie powszechnego gniewu wobec grzesznikow bylo jego celem. Chcial obudzic spoleczenstwo, tak jak gniew bozy zniszczyl sodome, tak gniew spoleczny powinien zniszczyc grzesznikow.

Co oznacza że nie wszyszcy, których zabijał morderca byli grzesznikami i zabił jedną kompletnie niewinną osobę, żeby ukarać detektywa Millisa :)

John zabił żonę Millsa z zazdrości - zazdrościł Millsowi tej 'normalności', jak sam powiedział pod koniec. A to miało sprowokować Millsa do zabójstwa Doe w efekcie gniewu. Więc mamy: zazdrość - morderstwo Tracy, gniew - morderstwo Johna Doe.