plus pięciu kompanów i jedna towarzyszka broni. Oczywiste nawiązania do Siedmiu wspaniałych. Mimo wszystko spodziewałem się czegoś lepszego, jednak Bruno Mattei chyba nie dysponował większym budżetem. Stąd sceny kręcone w ruinach i niewiele dekoracji. Mimo to sceny walk nawet fajnie się ogląda.