Nie ma co ten film to jeden z najbardziej klasycznych westermów, wręcz programowy aby zapoznać się z gatunkiem. A na dodatek bez Johna Wayne'a. No faktycznie jest Yul Brynner. To w sumie westernowa adaptacja "Siedmiu samurajów", ale w tym gatunku prezentuje się zupełnie inaczej, może nawet lepiej. No a na dodatek ten wspaniały główny motyw Elmera Bernsteina. A poza tym sam film jest dobry sam w sobie, siedmiu kowboi ratuje wioskę. Ten film powinni obejrzeć nie tylko wielbiciele gatunku, ale i każdy kto choć trochę interesuję się kinem, bo jest to jeden z tych filmów które są esensją westernu.