Początek tego filmu nie napawał mnie optymizmem. Trochę zahaczał o kino familijne, ale im dalej tym było już lepiej (rozkręcał się). Etap przygotowań i starcie z bandą złoczyńców to już jak na western przystało na prawdę fajny obraz (dobra, trzymająca w napięciu akcja). Jeżeli chodzi o aktorstwo to nieźle wypadł Denzel Washington oraz Chris Pratt. Moim zdaniem pomysł umieszczenie wśród "Siedmiu wspaniałych" Chińczyka nie był najlepszy (trochę odebrało mu to powagi). Indianin z naszej siódemki też był jakiś sztuczny (za bardzo cukierkowy i fizycznie do czerwonoskórego mało podobny). Również Vincent D'Onofrio w roli Jack Hornea chyba bardziej pasowałby do filmu o przygodach Winnetou aniżeli do tej produkcji. Podsumowując - źle to nie wygląda, można obejrzeć. W sam raz na sobotni lub piątkowy wieczór:)