tylko dlatego, że brakuje im pomysłów, czy też dlatego, żeby zamienić niepoprawnego politycznie meksykańskiego bandziora na aż nadto poprawnego wrednego białego kapitalistę?
Tak, to spisek Żydów i gejów. Film robią po to, by robić ludziom wodę z mózgu. A nad wszystkim czuwa NWO....
Słyszałem, że świetną "Dziką bandę" 1969 imdb 8,0 też mają remakować.
Niedługo doczekamy się czasów, że będzie remake "Dobry, zły, brzydki" 1966 imdb 8,9 oraz
"Pewnego razu na dzikim zachodzie" 1968 imdb 8,6.
Ja chętnie obejrzę. Na bank będzie świetny remake. Denzel + Fuqua = co najmniej dobry film.
No nie wiem, do Denzela nic nie mam, ale osoba reżysera nieco mnie przeraża... W każdym razie chyba nie ma co oczekiwać cudów. To będzie typowe współczesne kino akcji, tyle że fabułę przeniosą na Dziki Zachód.
Myślę, że chyba brak pomysłów... Poza tym, co tu dużo mówić, Hollywood, to teraz układy i układziki, jak wszędzie. Pewnie z tego powodu miał w filmie zagrać Tom Cruise... Nic do gościa nie mam, ale jak dla mnie jest tylu świetnych, i mimo wszystko lepszych, aktorów, którzy lepiej się do takiego filmu nadają. Gdyby to ode mnie zależało, to wśród siódemki znaleźli by się:
1. James Caviezel - uważam, że nadawałby się do roli przywódcy; nieco zgorzkniałego, doświadczonego rewolwerowca, steranego przez życie.
2. Chris Evans - a to nieco bardziej popowa postać. Myślę, że Kapitan Ameryka byłby ciekawą przeciwwagą dla Caviezela.
3. Michael Pena - trochę meksykańskiej krwi też się przyda.
4. Jamie Foxx - przekonujący jako Django, odnalazłby się też w tym westernie.