PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662836}

Siedmiu wspaniałych

The Magnificent Seven
2016
6,8 70 tys. ocen
6,8 10 1 70353
6,2 37 krytyków
Siedmiu wspaniałych
powrót do forum filmu Siedmiu wspaniałych

No witam wszystkich, napiszę tutaj dlaczego uważam, że dobór ekipki przez Chisolma (D.Washingtona) był moim zdaniem b. nielogiczny.

1. Mamy Chisolma - zawodowego łowcę głów, który bardzo szybko zgadza się przyjąć ofertę (powód dla którego zgadza się od razu zostaje podany na końcu filmu).

Do tego momentu ok, ale dalszy dobór moim zdaniem bardzo dziwny.

2. Chisolm zbierając ekipę proponuje dołączenie Farradayowi (C.Pratt). "Nie znam Cię, nie widziałem jak strzelasz, ale widziałem, że ostro walisz wódę i grasz karty. Szukam ludzi to misji prawie samobójczej, potrzebuję świetnych strzelców, jesteś chętny?

Chisolm nie wiedział jak Farraday posługuje się bronią, równie dobrze mógł nigdy przedtem nie mieć rewolweru w ręce.

3. Goodnight i Billy Rocks - ok, w tym przypadku mamy dwójkę "profesjonalistów" Chisolm wie co potrafią, jednak jak dowiadujemy się Goodnight zaprzestał zabijania a B.Rocks ma go pilnować by nie sięgnął ponownie po rewolwer.

"-Siema, szukam ludzi do trudnego zadania, będzie trzeba zabić około 200 ludzi.
-Ok, wchodzimy w to, ale pamiętaj, że nie będę strzelał!
-Spoko, takich ludzi właśnie mi trzeba :D"

4. Vasquez - zbir poszukiwany listem gończym. Spoko, umiejętności posiadania, jednak spotyka Chisolma i natychmiast zgadza się do niego przystąpić jedynie za to, że Chisolm nie będzie go ścigał? Przecież to recydywista, pewnie przy pierwszej sposobności uciekłby lub strzelił Chisolmowi w potylicę i uciekł.

5. Jack Horne (Vincent D.) - tropiciel, zabójca ok. 300 Indian, ok tutaj nie ma się do czego przyczepić, pierw odmówił potem się zdecydował.

6. Red Harvest (Indianin) - Indiańska wersja Legolasa, tutaj podobnie jak z Farrawayem, Chisolm spotyka go, nie ma pojęcia o jego umiejętnościach i od razu namawia go do przyłączenia się. Czerwonoskóry sie zgadza.


Jak dla mnie nielogiczny dobór drużyny oraz bardzo nierealne natychmiastowe zgadzanie się możliwych członków do dołączenia do ekipy (poza J. Horne).

To tyle ode mnie z farszem mordy