Tak, wiem. Masz 12 lat więc się nie dziwię, że trzymał Cię w napięciu. Jak dla mnie ten film to dobra komedia.

zgadzam się. film jak dla mnie przezabawny. nie wiem dlaczego zgarnia tyle dobrych recenzji. horrorem tego nie można nazwać, ani, nie daj boże, dobrym filmem. porażka.

Pfff... przezabawny??!! Ja mam 14 i umierałam ze strachu... oczywiście płakałam na końcu ;] ... Jakie błędy, Martynko :D ??

Ha! Ja też płakałam - ze śmiechu i rozżalenia jednocześnie.

A ja mam 300 lat i jadam żuki :) a też mi się podobał :) dosyć średnio.

Tyle lat i jeszcze nie potrafisz odróżnic dobrego filmu od słabego... Jakoś zrozumiem gdy ktoś mówi, że ten film był 'średni'. Ale nazywanie go arcydziełem jest ogromną przesadą! Może w porównaniu z innymi hiszpańskimi produkcjami jest ok, bo tam kino mają wyjątkowo słabe, ale "Sierociniec" nie zasługuje na 10.

Nie rozumiem kompletnie o co Wam chodzi. Co w "Sierocińcu" jest takie naprawdę złe, masakryczne, nie do zniesienia? Według mnie jest to bardzo dobry horror. Film mnie zaskoczył, przytrzymał w napięciu i trochę wystraszył. Proszę jakieś argumenty.
Według mnie, wśród ostatnich "slasherów" i innych głupawych horrorów jest to naprawdę film wyjątkowy.

POZDRAWIAM !!!

1. niedopracowany scenariusz,
2. przewidywalny rozwój akcji,
3. zbyt długie zakończenie;
Ale najbardziej razi mnie:
4. brak umiejętnie tworzonego napięcia.

1. Co do scenariusza nie chcę się wypowiadać. W horrorach przeważnie są tendencyjne - nawiedzone domy itd.
2. Przewidywalny? Ja tego jakoś nie odczułem. Może oglądałem film pod innym kątem, tzn. źle patrzałem w telewizor.
3. Długie zakończenie? Kompletnie nie rozumiem. Zakończenie było odpowiednie - jak na mój gust.
4. Naprawdę? Bałem się, że szok. Bałem się tego co może się zdarzyć, bardziej niż w innych horrorach ucinanych rąk i nóg, kiedy poprostu zasypiam, bo i tak wiem, że wszyscy się potną :D

Więc, wskaż lepsze tytuły. Od siebie.

POZDRAWIAM !!! Peace!

Lepsze tytuły?

"Ciemność".
Albo jeszcze lepiej. "Lśnienie" - to jest arcydzieło!

No ja tam nie wiem nigdy się nie zastawiałem czy umie po prostu oceniam na swą indywidualną opinią :) wiec jeśli uważasz że jest ona słaba niech tak będzie.No arcydzięglem tak ale jeśli ktoś jak mówisz ma 14 lat to mogół jeszcze dużo fajnych filmów nie widzieć i dla niego jest arcydzieło albo po prostu mu się spodobał więc nie irytuj się złośnico miła :)

Miłego Dnia życzę.

Rozumiem, że jeżeli chodzi o tą 12-latkę, to może mieć jeszcze nie wyrobiony gust. Ale myślę, że po obejrzeniu 460 filmow mam jakiśtam znośny gust i uważam po prostu, iż "Sierociniec" jest bardzo udanym dramatem z odrobiną grozy.

POZDRAWIAM !!!

No tak jak krytyk filmowy umiem znaleźć dobre i złe strony ale czy to go czyni obiektywnym ?raczej ilość nie ma tutaj za dużo do gadania choć na pewno daje jakiś dystans a on nieraz jest bardzo potrzebny :).

Oczywiście. Zgodzę się z tobą. Jednak sztuka jest dosyć subiektywna. W każdym przypadku, jednak czasem ilość obejrzanych filmów się opłaca, bo przeważnie pierwszy obejrzany film jest genialny, albo raczej za takowego się go uważa.

POZDRAWIAM !!! peace!

To raczej pierwowzory , choć taki Matrix ile po nim filmów miało zwolnienia ale żaden nie odbił się echem , inny to samo :) mało jaki film zaskakuję tak na końcu jeśli ogląda się taki sierocie mówimy w tedy oo to już było.Dla tego też to jest tylko dla mnie dodatek do tego co nigdy nie zaskoczy może to nie jest słuszne ale widać ze ten film bazuję na tym pierwowzorze sromotnie Ci co go nie widzieli pewnie są zachwyceni.A uwierz mi niestety dużo jest takich ludzi.Pozdrawiam tez :)

Ołkej. Bazuje na pierwowzorze. Oczywiście. Większość horrorów ma wytarte scenariusze po stokroć, niektóre są odkrywcze, nowe, zjawiskowe. Niektóre. Ale przecież w filmie chodzi o sam artyzm. Niekoniecznie o oryginalność czy zjawiskowość. Nikt nie posądzał Picassa, że większość dzieł to dzieła kubistyczne. Nikt nie posądza Dżemu, że grali ciągle bluesa, i być może nie było to odkrywcze bo pierwowzorem było The Doors (naprzykład). Tu chodzi o sam artyzm, nie jakieś wycieranie schematów. Zresztą dziś trudno stworzyć coś, co w jakimś minimalnym stopniu nie wiązałoby się z czymś wcześniejszym. Takie moje zdanie. "Sierociniec" wciągnął mnie bardziej niż "Inni" i "Szósty zmysł". Może to mój piepszony (wiem, że przez "rz") gust. Ale dobrze mi z nim.

POZDRAWIAM !!! i zapraszam do kulturalnej dyskusji.

Twój wybór :), ale nie generalizuj tego aż tak to nie to ze to horror i zły ale chodzi mi dom o ubrania o czas o klimat o motywy ile ich masa na prawdę dużo z tego filmu.I to chyba tyle jeśli wolisz to oczywiście masz do tego prawo :) jeszcze możesz mi napisać co wg Ciebie się bardziej podobało w sierocińcu niż w innych bo jestem nawet ciekaw. :)

Pozdrawiam.

Wiesz. Trudno tak naprawdę opisać, czym ten film mnie zachwycił. Chodzi o samo odczucie podczas oglądania. Mnie po prostu film zaciekawił, maksymalnie zainteresował i subiektywnie poruszył. O dom? O ubrania? O Czas? W jakim to miało być domu? W jakich ubraniach? W jakim czasie? Kompletnie nie rozumiem. Każdy film jest inny. "Sierociniec" nie jest żadnym plagiatem więc jest oddzielnym dziełem. Być może, a nawet na pewno, korzysta z motywów poprzedników, co nie sprawia, że film jest słaby. Już to wyżej pisałem i nie chcę powtarzać. Chodzi o samą rozkosz oglądania. Koniec.

POZDRAWIAM !!!
aha. Lap - bardzo miło mi się z Tobą dyskutuje, ale jakbyś mógł stosować interpunkcję to byłbyś genialny. Dzięki.

No tak , moja interpunkcja to bardzo specyficzna sprawa.Trudno mnie nieraz rozumieć, staram się ale nie zawsze wychodzi więc przepraszam za mnie do razu :).Taki mój defekt.Właśnie wczoraj oglądalnym "Innych" ze znajomymi specjalnie im pokazać czemu aż tak bardzo te filmy są dla mnie podobne i oto co zauważyłem.Co do domu był duży i stary w sierocińcu tez był , Czas i miejsce bardzo podobne 1940.. rok, ubrania to mówi już samo za siebie.Dalej dzieci tutaj chłopczyk w "Innych" chłopczyk i dziewczyna , dalej matka która jest dosyć szalona niszy na końcu dom i odkrywa prawdę, dzieci rozmijają z duchami rodzice ich nie widza.Dzieci rysują duchy ! to już było przesadne.No i medium itp.Jest tego dużo choć by sam mąż który w tutaj odchodzi i tam też.Krótko mówiąc 5 lat to mało bym zapomniał ten film.Inny ma dobrą logiczną całość o której sierociniec może pomarzyć budowie napięcia jest okej w obu filmach lecz klimat znowu na plus innych ,a ten tekst mówiony po powrocie męża który mówi Kidman super :), aż łezka się w oku zakręciła.Polecam Ci obejrzeć film po latach jeśli masz możliwość i kto wie może coś to u Ciebie zmieni.Ale rozumie co mówisz przez to "coś" to sam mam z np Titanikiem dałem mu 10 na 10 choć ludzie mówią że to szmira totalna, nikt mnie nie rozumie ale on ma to coś :) , to które jak bym Ci nie mówił i tak nie przekonam.Po prostu trafiłeś w dobry moment i czas i obyś tak miał ja najwięcej Amen ! :)

Pozdrawiam i tez mi miło z tobą konwersować :)

Nie przepraszaj. Ale od razy łatwiej się czyta.
W sumie masz rację. "Innych" oglądałem już dość dawno. Te same motywy, wydają Ci się być identyczne (co było w "Posłańcach" też stary, skrzepiący dom, co było w "Teksańskiej Masakrze"? - to motyw tak powtarzalny w horrorach, jak liryka w literaturze), ale już sama wizja reżyserska jest inna, i to czyni filmy innymi. Sama wizja, ujęcia, zdjęcia itd. Każdy film jest inny chociażby pod wyżej wspomnianym względem. "Lśnienie" Kubricka, i drugie poparte przez Stefcia Kinga "Lśnienie" to filmy o tym samym. Ten sam hotel, te same czasy. Jednak Stefcio nie zgodził się na wersje Kubricka - dlaczego? Bo ten sam hotel, i ten sam rok, i te same postacie nie zgadzały się z jego wizją, jego jako pisarza.
Dobra logiczna całość według mnie była w "Sierocińcu". Mi wydawało się wszystko logiczne i poukładane. Może dobry dzień, i złudzenie. Może.
Co do "Titanica" uważam go za film bardzo dobry, ale nie warty tych 11 Oscarów. Zbyt zajeżdża mi nadętym patosem.
Ja mam to "coś" z "Cinderella man" - niektórzy twierdzą, że szmira, lukrowana bajka itd itp. Ale jakoś wpadła mi w mózgownicę.
A co do "Sierocińca" - nie sądzę, żeby to było tylko to "coś".

POZDRAWIAM !!!

Dokładnie , myślę że warto obejrzeć bo ja te filmy oglądałem 4 odstępu i widać , no masz rację dużo filmów bazuję na tym samym.Lecz tutaj bardzo był film podobny i nie piszę że był taki sam :).Tylko z tym lśnieniem to jest mały szczegół oby daw filmy się nazywają tak samo natomiast inny i sierociniec to co innego.Nie podoba mi się wiec to że był taki podobny do innych filmów może Tytaniku tez był ale nie pokazany w nowym ładnym dla mnie świetle, natomiast sierociniec nie nawet kamery te same.Co do logiki to np koleś kiedy ta babka została zamaskowana przez tira robił jej usta usta no litości :D , było tego więcej ale nie o to mi chodzi.Pewnie nie tylko ale to coś dało Ci znacznie większą notę , pewnie labirynt fauna też Ci się spodobał mi nie... może nie lubię ich atmosfery sam nie wiem ale na pewno Pozdrawiam :)

Rozumiem Cię dokładnie.
Ja z hiszpańskim kinem mam do czynienia od "Labiryntu Fauna" czyli raptem od tygodnia. "Labirynt fauna" uważam za bardzo dobry film. Dopracowany w szczegółach, niesamowita charakterystyka, scenografia przykuwają wzrok, ale czegoś mi w tym filmie zabrakło. Znów tego czegoś podczas oglądania. Ale porównaj czasy stworzenia "Innych" a "Sierocińca". Myślę, że za czasów tego pierwszego slashery i inne tego typu horrory, które raczej śmieszą niż straszą nie były takim popłochem kin, takim orgazmem nastolatek. A teraz wiesz. Komercjalizacja i co z niej mamy? "Inni" był tworzony w okresie takim jakbym powiedział: bardziej "świadomych obrazów" ludzi, dziś ta intymność kina gdzieś uciekła (mogę podać za przykład moje miasto - Toruń, gdzie zostało tylko jedno małe kino - przecież każdy kinoman wie, że największą atmosferę i komfort oglądania ma miejsce w małych salach, bez hałasu popcornu itd. Ale niestety wielkie koncerny rządzą). "Sierociniec" tworzony w okresie komercyjnej szmiry. Tu też jest różnica między filmami i ich jakimś tam wpływem na przyszłe losy kina.
Muszę obejrzeć "innych" jakoś na dniach. I wtedy zobaczę.

POZDRAWIAM !!!

Hmm,dla mnie "Labirynt Fauna" jest trochę ośmielę się użyć stwierdzenia paradoksalny , bo z jednej strony piękna baśń z drugiej strony szara rzeczywistość taka mieszanka którą ludzie albo polubią albo nie mi osobiście nie spodobało się.Tak dokładnie to samo mowie mej znajomej która notorycznie mówi "kiedy mnie jakiś horror wystraszy" albo "czy jest jakiś film straszny" itp ja jej zawsze mówię że trzeba się wczuć w klimat filmu a nie poradzić dysputę czemu mnie nie straszy ehh.. to właśnie w horrorach ludzie lubią klimat.A szare kina czy nawet kino domowe czy coś co docina cię od świata jest tylko ty i film czyni to magię kina :).A im lepszy film tym bardziej Cię wciągnie.No tak czasy się zmienią ale jednak te perełki mimo lat nadal zaskakują :).Ja np ostatnio oglądałem dobry Wandead :) i tle.Szmira? komercja? może ale jednak ma coś czego nie ma dużo filmów.. to inność :)

Pozdrawiam.

Nie słyszałem o filmie, o którym piszesz, więc raczej to nie jest komercja. Ale wiesz. Komercja nie jest równoznaczna z poziomem filmu. Film dobrze rozreklamowany może być bardzo dobry, a może być (i chyba częściej tak jest) przeciętniakiem.
Masz rację. Chodzi o tą intymność. Oczy, umysł oglądającego i ekran. To jest naprawdę mistyczne i piękne.
Tak. Filmy-Perełki zostaną. Myślę, że pamięć o "Sierocińcu" też nie zniknie całkowicie, jak o niektórych filmach. Uważam, że to film mimo wszystko wybijający się ponad dzisiejszą horrorową rzeczywistość.

POZDRAWIAM !!!

Bo jak zawsze przeinaczyłem słowa chodziło mi o "Wanted" :) od co! , do reszty się zgodzę .. a jeszcze się spytam o twoje najlepsze horror jakie dotąd w życiu obejrzałeś ? może coś mi umknęło :).

Pozdrawiam.

Najlepsze horrory jakie obejrzałem to oczywiście "Dziecko Rosemary", "Coś", "Sierociniec", "Shutter - widmo" (oczywiście tajlandzki, a nie amerykański) i "Inni".
Zresztą nie zachłystuję się jakoś specjalnie horrorami, po prostu traktuję je jako odpoczynek od dramatów czy filmów psychologicznych.

POZDRAWIAM !!!

No tak nieraz warto sobie coś zobaczyć akurat wszytko oglądałem :) prócz tego dziecka Rosemary , i Coś ma to Coś ;) widmo też , Inni ale szkoda że nie ma tutaj egzorcysty o film mi w psyche wpadł :), no tak ja też nie wole dramaty, a wiec w takim razie twoje top 10 ? :)

Pozdrawiam.

"prócz tego dziecka Rosemary" ?
hmmmm. Albo źle zrrozumiałem, źle przeczytałem. Nie mam pojęcia. Nie znasz jednego z największych arcydzieł w historii horroru?
Moje. OK. Nie boję się swojego gustu. Ale też coś czasem podaj, bo czuję się jak na przesłuchaniu. Ja podaję, a Ty prosisz o kolejne.
1. Czas Apokalipsy
2. Mechaniczna Pomarańcza
3. Pluton
4. Lot nad kukułczym gniazdem
5. Piękny Umysł
6. Skazani na Shawshank
7. Forrest Gump
8. Stowarzyszenie Umarłych Poetów
9. Obcy - 8 pasażer Nostromo
10. Marzyciel

Proszę bardzo. Aby fajnie się rozmawiało, proszę o Twoją listę TOP10 :D

POZDRAWIAM !!!

.Tak panie Nowak (celuje łapką w twarz) wyśpiewasz mi wszytko złociutki :D Dokładnie masz rację :), nie widziałem tego filmu tylko mój przyjaciel tez mi polecał , muszę wiec obejrzeć a teraz mam ochotę na REC :) opiszę tutaj odczucia skoro hiszpański horror to warto chociaż go napomknąć jest 3 w nocy wiec idealne nie oglondanie horrorów :).Tak panie Nowak (celuje łapką w twarz) wyśpiewasz mi wszytko złociutki :)

Okej 10 topów 1 znam cenie i racje przyznać muszę , 2 nie mogę obejrzeć za dziwny jak dla mnie :D , 3 następne dobry film ,4 kolejne cudno , 5 tez lubię ma to coś,6 hmmm jak by nie było pamiętam go do dzisiaj a to z 10 lat :,7 Idealnie dobrany aktor, 8 hmm tez lubię tą UK. 9.O tak zdecydowanie koszmary po tym można mieć.10 to mi się nie podobało wynudziłem się okropnie :)

moja 10 hmmm

1.Ostani anioł pański (nigdzie tego nie znajdziesz sam nie wiem kto to tłumaczył zrobił błąd i nigdy go nie mogę obejrzeć )
2.Requin for a dream.
3.Gia
4.Tytanik - (ten nieszczęśny)
5.Źródło
6.Final Fantasy 7 AC
7.Forest gump
8.Gosth in the shell
9.Matrix
10.Podziemny klub.

Tak mniej więcej bo pewnie dużo przeoczyłem :) , z racji tego że o nich zapomniałem... no np !! wszystkie filmy burtona :) timia.

Dobrze, panie Kowalski, muszę przyznać, że połowy z pańskiej TOP10 nie znam. Intryguje i zmusza do obejrzenia druga pozycja Requeimu dla snu - różne opinie przechodziły moje uszy. Ale przeważnie wpadywały jednym, a wychodziły drugim. "Titanic" to już chyba wyżej gdzieś pisałem. Dobry film, ot co. Źródło też mam ale jeszcze nie oglądałem. Matrix to film przełomowy - na pewno. I dosyć dobrze nakręcony. Osobiście Wachowskich wolę "V jak vendetta".
To by było na tyle.

POZDRAWIAM !!!

No właśnie , Requim jak horror tylko w nocy choć hororem nie jest a może ? kto go tam wie jak dla kogo..ale warto bo działa na psychikę :), a właśnie każdy o tej Vadacie mówi ja do połowy oglądałem bo potem sie jak zaczały laski całować moja w tedy narzeczona teraz ex , się oburzyła homofobka była i dobrze ze zemną zerwała o tak ! ahh ale to już inny temat Pozdrawiam pana aaa cod o REC to oglądałem , nie był za specjalny ale jeśli chodzi o strach to na pewno lepiej wyszło mu niż Sierociniec za to fabuła tam utykała znacznie bardziej niż tutaj.

Strach lepiej wyszedł w [REC]? chyba inny film oglądaliśmy. Spoczko. Widocznie ja kocham "Sierociniec" ale według mnie to naprawdę rewelacyjny film.

POZDRAWIAM !!!

jak masz 12 lat to nie oglądaj takich filmów! I spierniczaj z tego forum!