Horror z szczęśliwym zakończeniem. Trzymający w napięciu. Dobrze zrobiony, fantastyczna muzyka nie przeładowany efektami specjalnymi. Ot dobry film na wieczór z horrorem. Nie za straszny i nie za mało straszny. Jak wskazuje ocena, po prostu DOBRY. :)
Nie nazwałabym tego szczęśliwym zakończeniem... Horror przez pierwsze pół filmu, przez następne dramat.
Hehe, fajne szczęśliwe zakończenie. Nie wiem czy zauważyłeś, ale matka znalazła dziecko gnijące przez pół roku w piwnicy i popełniła samobójstwo. Ta wesoła scenka z wszystkimi dziećmi to jej zwidy gdy umiera. Jakby ktoś tego sam nie zauważył, to reżyser był tak miły i pokazał potem grób Laury i Simona.
szczęśliwe zakończenie dziiiizys ale debile...po co tacy troglodyci w ogóle się tutaj odzywają; transformersów oglądajcie może wtedy zrozumiecie...małpy w kosmos latały to może pan który rozpoczął tutaj dyskusje pojmie taki horror ze szczęśliwym zakończeniem...hehe...dno!!:D
Każdy średnio kumaty człowiek zrozumiał, że Laura umarła i bez pokazania jej grobu na koniec. Zakończenie poruszające i szczęśliwe- Laura jest ze swoim dzieckiem i opiekuje się tymi chorymi, zapomnianymi dziećmi. Ta "wesoła scenka" to nie są zwidy Laury, bo jakbyś Sherloku nie zauważył- w filmie funkcjonowały dwa światy- świat realny i świat zmarłych.
Zakończenie piękne i bardzo wzruszające.
No wlaśnie, kultura jak u szczura :) Kogoś za bardzo emocje poniosły. Wg mnie Laura faktycznie popełniła samobójstwo i odtąd opiekowała się duszyczkami tych zmarłych dzieci. Film bardzo dobry, choć bardziej jak dramat niżeli horror
Myślę, że stosunek do tego zakończenia, zależy bardzo od światopoglądu widza i jego podejścia do życia pozagrobowego. Jeśli ktoś uważa że później nic nie ma, to ostatnie sceny będą tylko halucynacją umierającej, jeśli jednak ktoś wierzy w życie po drugiej stronie, bezapelacyjnie może traktować to zakończenie jako happy end. Obie interpretacje są moim zdaniem jak najbardziej odpowiednie.