W trakcie filmu wynudziłem się jak mops. Nudny to prawda. Jak dla mnie nie powinien dostać gatunku HORROR ale DRAMAT OBYCZAJOWY. Dopiero po wyjściu z kina zastanawiamy się i łączymy pewne fakty z filmu. Dopiero po seansie, łączymy fakty, których podczas oglądania "Sierocińca" nie dostrzegliśmy. Jest jednak wiele niewyjaśnionych spraw, np. ta z gwizdkiem na szyi matki Thomasa...
Podobała mi się gra głównej bohaterki Laury - dobrze zbudowana psychologicznie i dobrze zagrana postać. Gratulacje!