Na tym filmie zakończyłem moją przygodę z "horrorami" w kinie. Na film wybrałem się po obejrzeniu 20 sekundowej reklamy w polish tv. Wydawało się ciekawie. A co dostałem? Akcja tak "wciągała", że przez cały film musiałem się pilnować aby nie zasnąć(pare razy by mi sie to już zdarzyło). Jedyne co mnie powstrzymywało przed snem i wyjściem z kina to suma jaką wydałem na film 16 zł(co za złodziejstwo). "Sierociniec" ma pełno błędów fabularnych. Nie chce mi sie wszystkich wymieniać bo juz nie pamiętam. Zaczynając od początku. Chłopiec z choroba HIV zostawia w jaskini muszelki aby jego przyjaciel(zły duch) mógł go odnaleźć. Od tej chwili zaczynają się nawiedzania domu. Pozostawie to bez komentarza. Druga scena jaką sobie przypominam to sam koniec filmu. Główna bohaterka trzyma na swoich kolanach zmumifikowane zwłoki swojego synka. Cos tam zaczyna mówić "dlaczego mi go odebraliście, co mam jeszcze zrobić". I w tej chwili zwłoki ożywają. Matka zaczyna płakać. Bierze jakąś książeczkę dla dzieci i zaczyna czytać. Wokół niej zbierają sie wszystkie dzieci duchy, przytulaja sie do niej. Bohaterka wymawia słowa "teraz juz wszystko będzie dobrze". Ja się pytam, co będzie dobrze? Adoptuje dzieci duchy?(tak myslałem podczas tej sceny). Kolejna scena to ta jak jej mąż kładzie kwiaty na jej grobie. Koniec filmu. Po wyjściu mie miałem pojęcia o co chodzi, dopiero po głębszym namysle zrozumiałem, że w chwili gdy jej syn "ożył" przeniosła się do świata duchów. Filmowi daję ocenę 1/10 między innymi dlatego, że mnie oszukali pisząc HORROR, a "Sierociniec" horrorem z pewnością nie jest. Gdyby napisali dramat(a tym filmem jest) odpuściłbym sobie wycieczkę do kina. Na horrory idę po to aby się przestraszyć, a nie przysypiać.
to ty chyba masz 12 lat jelsi nie rozumiales tych scen, nad tym filmem trzeba pomyslec, a ty liczyles ze narrator ci wszystko wytlumaczy co i jak, poczytaj wypowiedzi innych w tym i moja wczesniejsza to wtedy zrozumiesz film, jesli nie to dalej chodz sobie do kina na Hancocka tam nic nie trzeba myslec
Cóż, mnie film bardzo się podobał. Przestraszył mnie, i to porządnie. Ty najwyraźniej jesteś bardziej odporny, albo przeraża cię co innego. Niestety, nie można zadowolić wszystkich naraz.
"Chłopiec z choroba HIV zostawia w jaskini muszelki aby jego przyjaciel(zły duch) mógł go odnaleźć. Od tej chwili zaczynają się nawiedzania domu. Pozostawie to bez komentarza."
Hm, nie bardzo rozumiem. Co pozostawisz bez komentarza? Może jednak skomentujesz, bo nie wiem w czym tkwi problem. Co jest nie tak? (BTW - ów przyjaciel to nie "zły duch". To po prostu duch. Tomas nie był zły. Żaden z duchów w filmie nie był zły)
Natomiast co do zakończenia, to przykro mi, ale najwyraźniej po prostu go nie zrozumiałeś - i nie jest to wina filmu. Ja zrozumiałam bez problemu, a geniuszem z IQ 200 nie jestem, więc jak widać się da. Pozwolisz, że ci wytłumaczę?
To nie chłopiec ożył, to jego matka umarła. Zabiła się, łykając tabletki, kiedy siedziała tam z jego ciałem w ramionach. Dobrze będzie to, że teraz ona też nie żyje, jest w domu razem ze swoim synkiem i zmarłymi dziećmi i może się nimi opiekować, co jest miłe i dla nich - bo brakowało im kogoś, kto by się nimi opiekował - i dla niej, bo znów jest razem ze swoim dzieckim i dawnymi przyjaciółmi, a najwyraźniej zajmowanie się dziećmi sprawia jej radość (w końcu chciała założyć mały dom dziecka). Mąż kładzie kwiaty na grobie Laury, Simona i pozostałych dzieci, bo wszyscy oni nie żyją. Dalej widzisz tu jakieś błędy fabularne?
Ja w tym filmie nic niezrozumiałego nie widzę...Strasznie pochopnie oceniasz filmy 1/10 Oj nie kolego ten film na pewno nie zasługuje na najniższą ocenę,podałeś tak głupie argumenty że aż mi się nie chce na nie odpowiadać...
Nie zrozumiałeś filmu i tyle!Nie jesteś na tyle dojrzały i przede wszystkim rozumny żeby oglądać filmy takie ja El Orfanato...
No nieeee,po przeczytania Twojego komentarza,musze sie wypowiedziec...choc zwykle daje sobie spokoj z forami.
"Sierociniec" obejrzalam 2 razy i uwazam ze jest wrecz rewelacyjny.I po pierwsze....co do tych mueszelek ktore Simon rozrzucal...halooo?Ile Ty masz lat,bo chyba filmu WOGOLE nie zrozumiales...dziecko jak dziecko,mial swoich przyjaciol,"niewidzialnych" co prawda...i sie z nimi bawil,co uwazam za niezwykle poniewaz jako pierwszy widzial te dzieci ktore zmarly wiele lat wczesniej...
Z filmu wynika,ze chlopiec z jaskini to Tomas,a Simon zostawil mu muszelki aby mogl trafic do niego do domu "pobawic sie".
I jakbys nie zauwazyl drogi Replo,ze "nowy przyjaciel" trafil do tego domu,wlasnie po pozostawionych muszelkach,stad sie wziely nawiedzenia domu.
A co do konca filmu...Twoja wypowiedz to juz mnie totalnie zalamala.W tej scenie widac jak wielka jest milosc matki do dziecka.Kobieta przedawkowala leki,bo juz nie miala po co zyc,skoro odnalazla syna martwego.A "zwloki ozywaja" jak to nazwales,poniewaz Laura znalazla sie wraz s synem,"w zaswiatach" ze tak to ujmę,tam gdzie wszystkie dzieci,jej przyjaciele....
Jest to przenosnia,metafora.W sposob delikatny pokazana jest smierc.
Film jest rewelacyjny,trzyma w napieciu, i uwazam ze jest w pewnym sensie straszny.Daje duzo do myslenia i ma ciekawa fabule a nie jak polowa horrorw,gdzie krew leje sie litrami,odcinaja tylko glowy i rozwalaja siebie nawzajem.Ten film ma tresc...i jest tak samo wciagajacy co Labirynt Fauna.Wkurza mnie jesczze to jedna rzecz.Czytalam u kogos na portalu,ze Sierociniec to kopia pozostalych filmow tego rezysera.Chwila...to co w takim razie oczekujecie?Ze film tym razem skonczy sie happy endem?Zewszyscy beda zyli dlugo i szczesliwie?Bo smierc jest chyba raczej motywem przewodnim w horrorach a nie "i wszyscy zyli dlugo i sczzesliwie" ;/
Za pierwszym razem (bo film obejrzalam 2 razy) nie rozumialam o co chodzi w tej scenie w szopie,(czy piwnicy) w domu,skad sie wzielo cialo Simona na podlodze...?Dopiero pozniej zrozumialam jak on zginal.
I to nie bylo zadne ZMUMIFIKOWANE cialo!!Simon chcial pokazac domek Tomasa matce ale ona mu nie uwierzyla wiec sam poszedl...wlasnie do tej piwnicy,a huk jaki Laura uslyszala w nocy (bedac na wozku) to bylo nic innego jak halas sapadajacego dziecka na podloge ze schodow...a dlaczego?Poniewaz chlopiec probowal wydostac sie,ale drzwi byly zamkniete.
Film jest troche trudny do ogarniecia,ale i tak moja ocena jest 10/10 i to nie jest zaden dramat,a jesli dla Ciebie drogi Replo to byla beznadzieja,to obejrzyj sobie "Wzgorza maja oczy" to z pewnoscia Ciebi wciagnie skoro ten film nazwales jedynie dramatem.
Poogladaj sobie jak leje sie krew strumieniami,gdzie w sumie zero tresci,zero fabuly tylko trupy sie ścielą gdzie popadnie...No coz,niektorzy poprostu (mam tu na mysli wlasnie Ciebie REPLO) nie maja wyobrazni za grosz "tego czegos" sa plytcy w rozumowaniu, i wola isc na skroty i obejrzec cos "godnego uwagi" czyli krew,krew,krew i wszedzie krew.No,ale obejrzec cos wartosciowego nie zaszkodzi i pomyslec....ale niektorym poprostu brak tego myslenia.