PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=245424}

Sierociniec

El Orfanato
2007
6,9 152 tys. ocen
6,9 10 1 151856
6,1 35 krytyków
Sierociniec
powrót do forum filmu Sierociniec

Na "Sierociniec" wybierałem się z duszą na ramieniu. Przekonała mnie jedynie liczba nagród i ogólny harmider wokół obrazu. O horrorach hiszpańskich ogólnie mam bowiem bardzo złe zdanie. Uważam, że - podobnie jak Polacy - Hiszpanie powinni mieć zakaz kręcenia horrorów. Wychodzą im straszliwe głupie i prymitywne historyjki, które irytują i ośmieszają twórców.

I taki też zdaje się być "Sierociniec". Bayona stara się jak może, by uczynić z filmu gniot totalny. Muzyczka rodem z trzeciorzędnej produkcji, sceny, która na kinowej publiczność zdaje się, że robiły wrażenie, mnie zaś tylko śmieszyły. Wszystko to składało się na klasyczny horror hiszpański.

Byłej już pewien, że zjadę film równo i że nic go nie jest w stanie uratować, a tu całkowite zaskoczenie! Bayona zrealizował fenomenalne zakończenie, które całkowicie przekształciło obraz. Cudowne, magiczne i niezwykle wzruszająca scena finałowa sprawia, że "Sierociniec" przestaje być horrorem, a staje się wspaniałą baśnią - historią, z której dumny byłby sam J.M. Barrie (Bayona mógł sobie darować post scriptum w postaci sceny z mężem, ale ok.). Zakończenie nie wymazuje wcześniej popełnionych błędów, ale sprawia, że wychodziłem z kina niezwykle pozytywnie nastawiony do filmu.

I jeszcze jedna, która mnie osobiście bardzo cieszy. Guillermo del Toro mógł sobie "Sierociniec" wyprodukować, jednak duchowym ojcem obrazu jest niewątpliwie Alejandro Amenabar.

ocenił(a) film na 10
torne

z Twojej wypowiedzi wynika że oprócz "fenomenalnej końcówki" reszta filmu to gniot :/ a koncówka jest taka dobra bo się wzruszyłeś....
skoro taki wrażliwy jesteś to może powinieneś chodzić na jakieś romanse do kina a nie na horrory. będziesz mógł sobie popłakać, przytulić sie do kogoś...

"sceny, które na kinowej publiczność zdaje się, że robiły wrażenie, mnie zaś tylko śmieszyły"

lol - może ty poprostu jestes inny?? może to Ty nie zrozumiałeś tego filmu? a większośc ma rację ?? powinieneś zastosować sie do mojej poprzedniej rady :)
zapewniam Cię że fani filmów grzoy dawno juz nie dostali tak dobrego i zaskakującego filmu. a ty piszesz bzdury o magicznej końcówce...
ostatnie sceny - z samobójstwem, światłością i przytulanicami stanowią właśnie element, który wielu osobom przeszkadza z racji że pachnie nieco kiczem i amerykanizacją. mi osobiście to nie przeszkadzało...

więc następnym razem idz do kina na hollywoodzkie romans z Salmą Hayek do kina.

a kina Hiszpańskie i ogólnie latynoskie stoi na bardzo wysokim poziomie i o krok powstają coraz to lepsze filmy.

torne

Hehehhheee...

Pomijając interpretacje i wrażenia estetyczne (bo każdy przecież ma prawo do swojego zdania), to był był tylko horror... ;)

Czasami mam wrażenie, że ludzie za dużo oczekują po tym gatunku, w którym rzadko zdarza się zobaczyć coś naprawdę odkrywczego.

Mnie osobiście film sie podobał. Miał klimat. A to dla mnie jest najważniejsze :)


Pozdrawiam...