Skoro ta staruszka, Benigna, nie pracowała w opiece społecznej, to skąd ona miała akta Simona? Duch syna jej podrzucił?
nie jest bez sensu. Jak zauważyła Laura i jak z rozbrajającą szczerością Banigna przyznała akta były stare. Nie było w nich wprowadzonych aktualizacji. czyli prawdopodobnie Benigna albo je skądś ukradła albo wykorzystała stare znajomości (była opiekunką w sierocińcu miała wiec pewnie trochę znajomych osób z branży, które mogłyby jej pomóc) żeby zdobyć choć szczątkowe informacje na temat Simona.