Moim faworytem pozostaje chyba druga scena, w której pojawia się zagadkowa opiekunka z przeszłości, przechadzająca się z dziecięcym wózkiem po pasach. Przestraszyć widza raz, umiejętnie posługując się muzyką i pracą kamery, pewnie nie jest tak bardzo trudno. Ale sprawić, że dwa razy, w ciągu kilkunastu sekund podskoczy w fotelu - to już dowód najwyższej wprawy i maestrii.
Mi -jak już wspomniałam w jednym z tematów- bardzo spodobała się scena gdy mąż Laury znalazł łańcuszek, gdy ta opuściła go po znalezieniu Simona.
ja bym z kolei uznała ją za najgorszą :D zdecydowanie najlepsza dla mnie Baba Jaga. Kilka ujęć klamek :P I jeszcze jak główna bohaterka przebrała się za tę nianię, zaczęła dzwonić dzwonkiem i było świetne ujęcie pustego domu, jak ten dźwięk się roznosi i czuje się, że zaraz coś się zdarzy...mrrauu.
Mi się podobało, jak Laura poczuła, że ktoś jest w łóżku i zaczęła mówić jak do swojego męża... masakra... po prostu czułam, że coś się wydarzy, takie napięcie...
Przestraszyłam się dwa razy: raz, jak dziecko w masce szło w stronę Laury, z tym niesamowitym charkotem, a ona już-już miała zdjąć mu maskę. Drugi raz, jak ktoś się położył obok niej w łóżku.
Natomiast zbliżenie zmiażdżonej twarzy Benigny uważam za absolutnie zbędne. To nie ten typ horroru! No, chyba że Laurze miała się ta twarz skojarzyć z okropną twarzą Thomasa...
Najlepsza w sensie "taka do poskakania" to zdecydowanie akcja z Beningą i jej rozjechanie. Podskoczyli chyba wszyscy.
Poza tym fajny klimacik miała zabawa "Raz dwa trzy Baba Jaga patrzy" i ujęcie karuzeli, którą popycha wiatr(duchy?).
moją faworytka jest scena w której ręka ducha zatrzaskuje drzwi do komórki pod schodami, zamykając tam przy okazji Laurę ;] sądzę, iż owa scena jest genialna, w kinie na niej podskoczyłam, chyba najbardziej się na niej wystraszyłam. pozwolę sobie powtórzyć (po raz kolejny) że muzyka w tym filmie buduje świetne mrożące krew w żyłach napięcie ;)
2. to już wcześniej wspomniana Raz, dwa, trzy, Baba Jaga patrzy :)
pozdrawiam ;]
z tymi drzwiami zgadzam się w zupełności :D niesamowity klimat, napięcie i te klaaaamki :D
Mnie najbardziej podobaly sie ostatnie sceny filmu. Kiedy glowna bohaterka spotyka sie z synem i swoimi kolegami i kolezankami z sierocinca.
Scenka kiedy do bohaterki zbliża się duch (czy też może jej syn w masce), te dziwne odgłosy jakie wydaje, jak idzie powoli, a potem zatrzaskuje ją - tą uważam za najlepszą. Aż włos jeży się na głowie.
Z tą staruszka było rzeczywiście dobre:)Zabawa w Baba Jagę też dość tajemnicza,nie widziałam co może się zdarzyć,scena trzymała napięcie:)Ciekawie było jak Laura mówiła do męża...a tu zaskoczenie..mężuś był w łazience ^^ A ta torba na głowie to bd mi się po nocach śnić:)Bardzo dobry film:)