Tego typu filmy to dowód, że w dzisiejszych czasach można jeszcze zrobić jeszcze dobry film o
duchach, choć ten obraz bardziej podchodzi pod dramat niż horror- co trochę przeszkadzało w
odbiorze, bo widz ciągle był nastawiony na horror, którego to przejawy pojawiały się rzadziej niż
częściej, ale to raczej widz ograniczony :) , bo ten otwarty zapewne radował się tym rzadkim
połączeniem gatunku. Wstawki „horrorowe” były jednak w większości nużące i oklepane, ale gdy
pojawiał się dramat- był on do bólu poruszający. I warto ten film obejrzeć głównie dla tej strony
dramatycznej.