bardzo prosty scenariusz mocno przeciągany, wiele się tu nie dzieje. Za mało scenariusza na cały film.
gdyby było za mało scenariusza, to by nie było tej rozmowy -> http://www.filmweb.pl/topic/845594/%22Gdziekolwiek+jestem%2C+ale+z+dzieckiem%22. html
:)
ludzie gadać bardzo lubią. Sceariusz można streścić w paru zdaniach (jak wiele scenariuszy zresztą) - ale nie o to chodzi - film poprostu był bardzo wolny...niośl ze sobą mało napięcia- prawie go nie było.
To jest taka ot historyjka rodzinna poraz kolejny z dzieckiem i jego wyobraźnią ktora miesza sie z rzeczywistością. Tak było z labiryntem Fauna też, ale tam wiecej motywów pobocznych i ciekawszy świat - a tutaj sierociniec, morze, skały, trawa..taki obyczaj...
Gadacie tam jak i w wiekszości o głupotach, w kiczowatym i naciąganym filmie szukacie nie wiadomo czego....widać że mało fimów w życiu widzieliście , szkoda mi was.
horror? horror... ale gdzie był ten horror? w momencie ukazania się dziecka z workiem na głowie?
w momencie z medium?
jak dla mnie film sporo przereklamowany, nawet nie umywający się do "innych".
przydługi, momentami nużący... choć może inaczej - momentami podnoszący zaciekawienie ponad kreskę 0.
ze swojej strony filmu nie polecam.
Jestem w 1/2 filmu i już wiem na 100%, że jeszcze żaden horror tak mi się nie dłużył :P Historia ta (chociaż ciekawa) jest opowiadana z tempem brazylijskiego tasiemca puszczanego na Polszmacie. Zobaczymy jak to się kończy... pierwszą połowę wytrzymałem, wytrzymam też drugą.
Mogą pojawić się spoilery. Czytaj po obejrzeniu filmu! (żeby nie było, że nie ostrzegałem).
No i odetchnąłem z ulgą. Od połowy ten film się rozkręca, a końcówka pokazuje, że początek nie mógł być inny. Jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już to widziałem (Inni, The Ring - taki miks kilku filmów). Pomysł wydaje się być wtórny, ale przyznam, że produkcja trzyma poziom. Może początek jest nieco rozlazły, ale ogół zdecydowanie wynagradza widzowi wszystkie bóle powstałe w pierwszych kilkudziesięciu minutach. Zakończenie troszkę mnie zawiodło. Liczyłem na zły koniec, a otrzymałem happy end (chociaż troszkę niecodzienny). Nie można powiedzieć także, że film zaskakuje. Jest przewidywalny jak cholera. Za to właśnie obniżam ocenę o jeden punkcik.
Wg mnie mocne 7/10.
Przewidywalny jak cholera? Nie rozśmieszaj mnie człowieku, bo nie uwierzę w to, że wiedziałeś/przewidziałeś fakt, że matka przez "durną złośliwość rzeczy martwych" zamknie i tym samym skarze na śmierć własne dziecko.. że doznałeś cudownego oświecenia "z góry" i oglądałeś od połowy film ziewając i mamrocząc pod nosem "Ej Laura on jest w piwnicy". Przewidywalna to jest "Szklana pułapka 9" co do kwestii "Czy im się uda?".
Spoilery jak cholera! Kto nie oglądał niech nie czyta w ogóle.
Nie mówię o zakończeniu (bo to jest raczej nie do wykminienia :P ), a o samej fabule i toczeniu się akcji. Całe swoje życie oglądam horrory i zagrywki, które widzieliśmy w Sierocińcu są typowe aż do bólu.
W tym filmie prawie wszystko (oprócz właśnie zakończenia) jest w mniejszym, lub większym stopniu przewidywalne. Cała ta sytuacja zrozpaczonej matki, zmęczenie tym wszystkim i niedowierzanie ojca, w końcu nadchodzi to, na co się czeka od początku - czyli 'zabawa' z samymi zjawami. Przecież wiadomo na czym miało to polegać. Dzięki grze Laura miała odnaleźć swój 'stracony skarb', czyli Siomona, i wypowiedzieć życzenie. Wiadomo zatem, że to nie Tomas skrzywdził dzieciaka, a jedynie próbuje matce pomóc odnaleźć malucha wraz z jej przyjaciółmi z dzieciństwa. Ktoś, kto dokładnie i w skupieniu ogląda film jest w stanie wszystko sobie poukładać i wywnioskować jak potoczy się akcja. Przecież to nie było jakoś skrzętnie ukrywane przed widzem. Od początku wiadomo, że to mały Simon przebrał się za Tomasa i zamknął mamuśkę w łazience. W trakcie filmu nawet sobie pomyślałem, że dzieciak pewnie polazł do tego całego "domku Tomasa", o którym tyle biadolił i nie może teraz z niego się wydostać. Ale myślałem, że znajduje się on gdzieś w tej szopie z piecami (dopiero później, dzięki staremu filmowi, zajarzyłem, że przecież młody Tomas mieszkał gdzieś w samym budynku sierocińca.). Spodziewałem się także, że Simon po tak długim czasie po prostu umarł z głodu, czy coś w tym stylu. Okazało się nieco inaczej. Oglądając film drugi raz uzmysłowić sobie można jak często pokazywana jest ta klamka na drzwiach do schowka, chociaż widz nie jest w stanie tego wyłapać nie znając zakończenia :). Kiedy okazuje się, że dzieci w 'zabawie' zabiły Tomasa, można się domyśleć, że jego matka zaczęła się mścić na sierotach. Scenariusz specjalnie jest skonstruowany w taki sposób, aby widza mylić, odwracać jego uwagę nadprzyrodzonymi zjawiskami, mieszają się rzeczywistość z jakimś światem duchów. Ale niczym nowym, konkretnym nie zaskakuje. Widzieliście film Opętanie z Kevinem Baconem? Identyczny styl... nie wspomnę już o podobieństwie do japońskiego Ringu czy Innych. Jak już wspomniałem zaskakuje sama końcówka. Od momentu kiedy Laura schodzi do piwnicy. Chociaż mniej więcej podejrzewałem o co tutaj chodzi, nie odgadłem wszystkiego w 100%. Nie ziewałem, ale mamrotałem pod nosem "Laura, on polazł to tego cholernego domku Tomasa, szukaj tego domku! Zapytaj się gdzie trzymała go ta matka, przecież od tego powinnaś zacząć". Ale wtedy nie byłoby filmu. Zwłaszcza, że ów 'domek' mógł być w trzech miejscach - albo w szopie, albo na strychu... ewentualnie w jakimś ukrytym pomieszczeniu o trudnym dostępie, najlepiej pod domem... hmmm.. w piwnicy? Jakie to typowe dla horrorów :P. The Ring - pomieszczenie ukryte w stodole, Amityville - pomieszczenie ukryte w piwnicy, Opętanie - piwnica, za cegłami, Silet Hill - piwnica w szpitalu, Teksańska Masakra - piwnica. Sierociniec jest pod tym względem bardzo oryginalny :)
Nie zmienia to jednak faktu, że film jest wart obejrzenia, gdyż tak dobrego i, co najważniejsze, ciekawego horroru (który w sumie okazuje się być raczej lekkim filmem grozy i tajemnicy) już dawno nie widziałem. Mimo podobieństw do innych 'hiciorów', ma jednak swój własny styl i klimat oraz świetny finish. Podobało mi się w jaki sposób scenariusz próbuje zachęcić widza do prób odgadywania fabuły. Pokazywane są wskazówki, które jednak nagle tracą sens w obliczu kolejnych niewyjaśnionych wydarzeń 'paranormalnych'. Trzeba się trochę napocić żeby nie zostać oszukanym. Poza tym byłem przekonany, że Laura znajdzie martwego syna, po czym wypowie życzenie, które się nie spełni. Kobieta oszaleje z rozpaczy i zostanie umieszczona w odpowiednim zakładzie cierpiąc całe życie :) No cóż, wystarczy mi to, co zobaczyłem :)
Stąd moje 7/10...
PS. Na pewno znajdzie się dla tego filmu miejsce w mojej videotece :)
(szkoda, że nie można edytować wpisów :/ )
Częściowo popieram. Również nie nazwałbym tego filmu horrorem, a przynajmniej, jak na horror, był kiepski. Film się momentami strasznie dłużył, aż chciałoby się przewinąć. Choć także nie zabrakło tych ciekawszych momentów.
Szkoda, że obejrzałem go z myślą o dobrym horrorze, bo gdyby ktoś powiedział mi, że to dramat z elementami horroru, to do filmu podszedłbym z innym nastawieniem i możliwe, że oglądałoby się go dużo ciekawiej.
Wszystko to, to oczywiście rzecz gustu i podejścia do filmu, więc film jak najbardziej polecam, bo może sie podobać :)
Moja ogólna ocena to 6-7/10. Pozdrawiam
A mnie tam się bardzo podobał. Właśnie dlatego, że straszył napięciem, a nie litrami wylanej krwi. Nie siedzisz i nie patrzysz z obrzydzeniem, tylko jesteś ciekawy i zarazem boisz się, co będzie dalej.
(spoilers) ja tam niczego nie byłem specjalnie ciekawy - poprostu liczyłem na jakieś inne rozwiązanie niż "to co zwykle'. Co prawda sama końcówka była troche inna, bo taka bardzo "prozaiczna" i naturalna (odnalezienie chłopca). Ale generalnie motywy z dziećmi w sierocińcu i duchami w dużym domu to już milion razy były - ten film był po porstu nudno umiejscowiony - nie było niczego nowego w związku z klimetem otoczenia.
A motym tego że ktoś zostaje z duchem to też już był powielany wiele razy (nie bede podawał tytułów by ich nie spoilerować). Więc takie o to flaki z olejem wyszły - prawie całkowicie wtórne.
wg mnie fabuła jest dość skomplikowana, a nie prosta. Ciekawy koniec, nie spodziewałam się takiego ani przez chwilę.
ale całokształt filmu mnie znużył..
i nie nazwałabym tego horrorem, a thrillerem z małymi elementami grozy.
6/10
a nawet nie thrillerem, a obyczajowym filmem z elementami grozy zaczerpniętymi z thrillera o podłożu horrorowatym ^^ ;p