Film jest dobry - nastrój, gra Belen Ruedy, zaskakujace sensowne zakończenie. Główny wątek dośc spójny. Tylko że przeszłość została zbyta dwoma zdaniami.
Benigna truje dzieci w zemście na Tomasa. I co? Kierowniczka nic nie podejrzewa? Ją ta pani też truje? Ktoś się tym interesuje? Policja uważa śmierć grupy dzieci za naturalną? To po co Benigna chowa ciała? Czemu Laura nie szuka dalszych informacji?
Po co opiekunki trzymały Tomasa w piwnicy? Żeby mu dzieci nie dokuczały? Mógł spać z nimi. Wypuszczały go przecież, dlatego nosił ten worek. I po licho worek? Żeby efektownie to w filmie wyglądało. Po co męczyć dziecko czymś takim twarz mogły mu zasłonić jakąś lekką maską. (Wyglądał na tych migawkach jakby miał wypadek a nie urodził się taki ale to już drobiazg).
Już nie pamiętam tak dobrze tej historii (w przeciwieństwie do wątku bohaterki i jej syna), dlatego mam nadzieję, że jak podbiję Twój temat, to i odpowiedź się znajdzie. :)
Właśnie obejrzałam :)bardzo mi się podobało^^ A więc moim zdaniem :
policja uważa ich śmierć za naturalną bo dzieci nie zostały otrute tylko były PODTRUWANE (było dokładnie powiedziane w filmie) a więc nie zmarły z dnia na dzień tylko czuły się coraz gorzej... może myśleli że to jakaś nowa choroba a to stare czasy wiec może tego nie sprawdzali ale nie wiem czemu Beninga chowałaby ich ciała... ale to tylko moja teoria;P a worek na głowie - być może znowu chodzi o to jak by na niego reagowali ludzie w tamtych czasach.. może uznali by go za potwora?
To moje zdanie;D
a właśnie wg mnie to jest na wielki plus dla tego filmu, że ta mroczna przeszłość pozostaje dalej mroczną przeszłością- zbytą dwoma zdaniami. nie o niej tutaj mowa, tylko o rozpaczy matki. tu nie chodzi o rozgryzienie postaci Benigny. to nadaje smaku, że mroczna historia jest jakby z boku. na tle tego co pozostanie, mimo oczekiwań, do końca nie wyjaśnione rozgrywa się to, co naprawdę jest horrorem.. spodziewałam sie abstrakcji nie mającej przełożenia na rzeczywistość, jednakże film ten można bez problemu 'urealnić'..'duchy' mogły być przecież 'wizją' zrozpaczonej matki.
piękny.smutny. otóż to.
tylko jedno mam zastrzeżenie. nie podoba mi się krecja ojca Simona pod koniec filmu.. Wg mnie lepiej byłoby, gdyby ojciec i matka pokłócili się, rozstali w złości, a nie facet wyjeżdża, zostawia odchodzącą odzmysłów kobietę i wszystko cacy. aż się krzywo uśmiechnęłam.
9/10.
dzieciak w worku na głowie prawie przyprawił mnie o zawał. Myślę,że normalnie matka nie założyłaby mu worka, według mnie chodziło o to żeby film był bardziej straszny.