Po Labiryncie Fauna, spodziewałem się po Sierocińcu lepszego filmu i większej ilości wrażeń.
Nie zgodzę się - fakt "Sierociniec" osierocono z magii, jaką niewątpliwie przesiąknięty był "Labirynt Fauna", ale na pewno nie można byc zawiedzionym. to po prostu inny klimat, ale podoba mi się ogólna atmosfera.. groza.. umiejętnie budowane napięcie.. Na pewno w innej kategorii, niż "L.F" ale ma u mnie 8/10 (czyli tak czy siak - bardzo dobre kino). No chyba,że kogos fascynuje "Piła", "Teksańska masakra.."czy "Hostel".. wówczas powiem - szkoda marnować czasu - czeka was wieeeelkie rozczarowanie .
(SPOILER) Sierociniec to dobry film... jednak troszkę ma niedociągnięć i błędów...Pierwszym poważnym (wg mnie) jest to że reżyser dosłownie pokazał widzowi że Laura umarła...
to był ukłon w stronę amerykańskiego widza...
to że dzieci chciały się z Laurą "pobawić" było już wiadomo w momencie gdy w łóżku Simona znalazła lalkę
nie do końca zrozumiałam zabieg reżysera w którym Laura "adaptuje" cały dom pod dzieci - rozkłada stare łózka, woła dzieci na obiad.
porównania do Labiryntu Fauna... no Guillermo del Toro wystąpił tu tylko w roli producenta... a Labirynt Fauna to mistrzostwo świata!