PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=600590}

Sierpień w hrabstwie Osage

August: Osage County
2013
7,3 101 tys. ocen
7,3 10 1 101193
6,8 44 krytyków
Sierpień w hrabstwie Osage
powrót do forum filmu Sierpień w hrabstwie Osage

Film jest dobry, ale wysoką ocenę zawdzięcza tylko i wyłącznie aktorom, więc jeśli szukasz akcji, efektów specjalnych, zawiłego scenariusza czy komedii to na pewno nie znajdziesz go tutaj. Jeśli zaś chodzi o aktorstwo to pozycja
obowiązkowa – obsada jest naprawdę imponująca: Meryl Streep i Julia Roberts pokazują niezły spektakl tak samo jak reszta obsady w tym dawno niewidziana przeze mnie Juliette Lewis. Jeśli więc szukasz dobrze zagranego
dramatu to na pewno warto.

PS. Swoją drogą nie wiem, kto o zdrowych zmysłach wciska komedie do dramatu – przez to znalezienie komedii do obejrzenia jest bardzo utrudnione. Owszem zdarza się, że czasami są elementy komediowe ale w tym filmie to
chyba ktoś musi mi pokazać w którym momencie znajdę komedię ;)

ocenił(a) film na 8
dnf

Nic dodać nic ująć. Mocna 8!

użytkownik usunięty
dnf

Dlaczego idąc na dramat ktoś ma się spodziewać efektów specjalnych? :D

Dobre pytanie :)!

ocenił(a) film na 8

Wymieniłem po prostu wszystko, czego na pewno nie ma w tym filmie - oczywiście dramaty mają mniej efektów, ale bywają też i bardzo dobre efekty w dramatach jak w „Forrest Gump” czy „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”.

ocenił(a) film na 8

Apropo dramatów i innych filmów w których nie spodziewamy się efektów ;) http://pclab.pl/news56282.html

ocenił(a) film na 8
dnf

"PS. Swoją drogą nie wiem, kto o zdrowych zmysłach wciska komedie do dramatu – przez to znalezienie komedii do obejrzenia jest bardzo utrudnione. Owszem zdarza się, że czasami są elementy komediowe ale w tym filmie to
chyba ktoś musi mi pokazać w którym momencie znajdę komedię ;)"
Komediodramat to specyficzne połączenie, w którym słowo komedia oznacza bardziej potraktowanie sprawy z przymrużeniem oka, z dystansem, a nie śmiertelnie poważnie. Nie oznacza to, że film musi być śmieszny :). Może, ale nie musi.

ocenił(a) film na 8
jojok21

Oczywiście zgadzam się, że nie musi to być od razu komedia pół na pół z dramatem ale nie zmienia to faktu że moim skromnym zdaniem jest to trochę nadużywane.

ocenił(a) film na 6
dnf

Na film trafiłam w sumie przypadkiem, jako osoba towarzysząca. Zawiodłam się, bo oczekiwałam czegoś innego i bynajmniej nie efektów specjalnych (też nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby ich oczekiwać po takim filmie).

Mylące było dla mnie oznaczenie komedia/dramat i spodziewałam się raczej czegoś pogodnego, opowiastki o jakichś ludzkich dolach i niedolach zaprawionej kilkoma zabawnymi historyjkami. Ot, czegoś w rodzaju "Dróżnika" czy innych podobnych słodko - gorzkich historii. A w tym filmie nie ma nic słodkiego, nic z ciepłego humoru, żadnych zabawnych anegdot. Jest ciężki dramat, festiwal nieustających oskarżeń, pretensji doprawionych wyzwiskami i rękoczynami. Niestety mnie ten dramat nie wciągnął. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogę być niesprawiedliwa w mojej ocenie, ale nie miałam akurat dnia na tego typu film i po prostu mnie on zmęczył. Postać grana przez Meryl Streep wydała mi się przerysowana, w dialogach nie dopatrzyłam się jakiejś genialności, w płaszczyźnie psychologicznej jakiejś głębi, która by mnie poruszyła.

Ale na seansie było parę osób, dla których ten film był komedią. Były to głównie panie około 50, które były ogromnie ubawione tekstami w stylu "Kiedy widziałam Cię ostatni raz wyglądałaś jak chłopiec, a teraz masz cycki", nie mówiąc już o nieprzerwanym rechotaniu podczas długiej sceny rodzinnego obiadu czy w reakcji na wyzwiska, które leciały, kiedy pod koniec najmłodsza córka próbowała wyjawić swoje plany matce i siostrze. Także widocznie zaklasyfikowanie "Sierpnia" jako babskiej komedyjki rodzinnej odniosło swoje efekty. Zresztą panów na moim seansie było ze dwie sztuki i wyglądali raczej za przyciągniętych przez swoje dziewczyny.

ocenił(a) film na 8
El_Squonk

Efekty specjalne są dla mnie synonimem tego, czego część osób szuka teraz w każdym filmie i już nie chce się nad tym rozdrabniać.
Jeśli chodzi o nazwanie komedią to jest to oczywiście dyskusyjne – na pewno znajdą się osoby, które się śmiały na, „Siedem” bo na przykład lubi czarny humor czy „Obecność”, bo go to nie straszy tylko śmieszy i tak dalej. Osobiście wolałbym żeby słowo komedia coś dawało a przy takim użyciu to praktycznie nie wiadomo – zresztą sama napisałaś, że spodziewałaś się czegoś innego. Osobiście dla mnie jak coś jest dramatem to wystarczy napisać, że to dramat tak samo jak film romantyczny to film romantyczny a nie komedia romantyczna, ale oczywiście to tylko moje zdanie. Ostatecznie, jeśli coś ma na liście gatunków więcej niż komedia to może być ciężkim dramatem z jedną śmieszną sceną albo śmiesznym filmem z paroma głębszymi kwestiami. Nie chciałbym już więcej na ten temat dyskutować – to po prostu moje zdanie i inni nie muszą go dzielić ;)

ocenił(a) film na 6
dnf

Też bym chciała taki prostszy podział bo np komedie romantyczne dla mnie są mało śmieszne i tak jak napisałeś powinny to być filmy romantyczne a filmy takie jak np "Dróżnik" nazywam na swój prywatny użytek "filmami sympatycznymi" czyli słodko - gorzkimi historiami o ludzkich losach, gdzie można się uśmiechnąć i wzruszyć, ale które nie wywołują jakiegoś długotrwałego przygnębienia. I takiego właśnie filmu sympatycznego się spodziewałam po "Sierpniu", a jest on na to zbyt przygnębiający.

ocenił(a) film na 8
El_Squonk

Nie przesadzajmy. Było kilka zabawnych scen i jakoś nie czuję się źle z faktem, że je zauważyłam. Fakt, ostatnia scena śmieszna nie była. Całość zdecydowanie zakwalifikowałabym do dramatu i to dość ciężkiego. Ale tekst o połknięciu ogromnego kęsa strachu zabił całą salę i mnie również. [zaraz rzucą się na mnie niezdystansowani do świata wegetarianie. Z góry uprzedzam, że nie widzę ani krzty sensu w dyskusji z radykałami]

ocenił(a) film na 6
FurryMouse

Udało mi się uśmiechnąć dwa razy, raz na tym właśnie wspomnianym kęsie, ale to dalej nie czyni tego filmu komediodramatem.

ocenił(a) film na 9
El_Squonk

I bardzo dobrze,bo ten film to nie komedia/dramat tylko dramat http://www.imdb.com/title/tt1322269/ , wstawki komediowe zepsułyby cały klimat filmu.

ocenił(a) film na 6
simon3333

Problem w tym, że jest reklamowany jako komediodramat, a to dla mnie oznacza coś innego i z innym nastawieniem szłam na ten film, nie mając tego dnia w ogóle ochoty na dramat.

ocenił(a) film na 9
El_Squonk

Jest na podstawie adaptacji sztuki teatralnej która była tragikomedią ale sam film jest tylko dramatem co jest właściwie podanejna stronie IMDB http://www.imdb.com/title/tt1322269/ ,na Filmweb często są błędy w określaniu gatunków filmu.

ocenił(a) film na 8
El_Squonk

Bardziej chodziło mi o to, że nie linczowałabym ludzi którzy zaśmiali się na tym filmie.

FurryMouse

Ależ oczywiście, że to komiczna scena! A dinozaury rdzennymi Amerykanami? W ogóle postać Violet z jej ironią miała kilka gorzko-komicznych wypowiedzi(" A kto powinien w ogóle palić").

ocenił(a) film na 10
dnf

Jak dla mnie "Sierpień w hrabstwie Osage" to po prostu wspaniały film o powtarzalności schematów i problemach, które pod koniec życia stają się gigantyczną kulą śniegową...
Meryl Streep jak zwykle mnie wzruszyła, a Julia Roberts i Juliette Lewis - czarujące.

Serdecznie polecam :)

ocenił(a) film na 8
kmrwsk

Porównanie z kulą śniegową bardzo trafne. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
dnf

Zapomniałam wspomnieć, że cztery raz pękło mi serce - najbardziej poruszyła mnie historia o kowbojskich butach. Moja dość histeryczna reakcja była dla mnie ogromnym szokiem, więc nie tak jak Ty, dnf, nie podpinałabym tego filmu pod komedię, chociaż tekst z dinozaurami mnie rozbroił ;)

ocenił(a) film na 9
dnf

Zajebisty film i bardzo ale to bardzo dobra gra aktorska...

dnf

Dlaczego piszesz, że nie ma efektów specjalnych, żywej akcji ( bo akcja jest na pewno!) - czy to jakiś obowiązkowy schemat te dwa elementy?
Czytasz ,że to film o konfliktach uśpionych i jawnych w rodzinie, które wybuchają przy okazji... itd i wszystko. Masz film naładowany emocjami do granic wytrzymałości - akcja wewnątrz ludzi i między nimi - nie muszą biegać i strzelać chyba!
Scena modlitwy przy stole - przebitki na twarz Streep to absolutne mistrzostwo - płakać czy śmiać się? I jedno i drugie. A opowieść Violet o wymarzonych butach - przecież łapie za gardło. Tak można kolejne sceny wymieniać - wszystkie do historii kina. Sam film powinien być zauważony przez Akademię nie tylko genialne aktorki.

ocenił(a) film na 8
paszczak57

Zawsze jak komentuje film to staram się jasno zaznaczyć, dla kogo on jest – tutaj chciałem zaznaczyć, że to bardzo dobry dramat. Znam dużo osób, które lubią w kinie efekty lub zasypiają jak nie ma akcji, więc dlatego też pisze, że jeśli ktoś przypadkiem chciałby iść na ten film, bo zobaczy w tytule komedie to niech się zastanowi dwa razy. Podobnie jak pisałem o efektach specjalnych – nie chodzi o to, że dramacie się można spodziewać, ale generalnie nie zobaczy się w tym filmie tych wszystkich „bajerów”, którymi karmi się ludzi w amerykańskich filmach. Chciałem zaznaczyć, że w tym filmie znajdziemy tylko grę aktorską wiec, jeśli ktoś nie lubi filmów „teatralnych”, gry na emocjach czy przegadanych scen to nie ma co nawet włączać.

ocenił(a) film na 9
dnf

Proszę mi zatem doradzić.
Zastanawiam się czy wybrać się na ten film do kina i wydać na niego całe 11 zł na bilet. (we wrocławiu pewien duży multipleks ma taki poniedziałkowy kaprys, dla każdego bilety są za 11 zł. ) :)

Byłem ostatnio na kilku filmach i mój gust idzie coś ostatnio w poprzek z komentarzami z filmwebu.
Byłem na Wilku z Wall Street i... nie powalił mnie. Wręcz po za dobrą grą aktorską Leonarda DiCicaprio ... powiedziałbym, że to kiepski film. A tak to mówię, że to słaby film. O niczym... O ćpaniu i ruch*niu. Mam sporo wspólnego z ekonomią, bankami, nie raz byłem na wall street (tym w nyc) i trochę się wynudziłem na tym filmie... Myślałem, że dowiem się czegoś więcej o Belforcie a tu serwowano mi co z człowieka robi uzależnienie od... nawet nie od kokainy, od pieniądza! Motyw stary jak świat...
Ludzie nawet śmiali się na sali z wielu rzeczy... tylko nie ja... smutny film. a ludzie brali to za rozrywkę... ehh...

Byłem też na Nimfomance, no i podobało mi się. :) Co prawda bez szaleństwa, ale wyszedłem zadowolony. :) Nie jest to ostry film jak się tego wszyscy spodziewali. Ale od razu pokazuje większą złożoność psychiki ludzkiej niż w Wilku. Że niby niektóre sceny nie mogą się wydarzyć w realu? Ahh... ze swojego doświadczenia wiem, że nie takie rzeczy się zdarzały. :)
Więc tym lepiej się oglądało. A Uma Thurman... genialna scena! :D

Ale byłem też na Historiach rodzinnych... i wynudziłem się strasznie. Nie wiem tylko czy samym filmem, czy sposobem realizacji... Przegadany film! I nudy!

Za to bardzo mi się podobała Wenus w futrze. Przewrotność i teksty zaskakiwały bardzo na plus.
A najlepsze filmy z zeszłego roku to dla mnie Szpieg z cudowną kreacją Garego Oldmana, tym gęstym dymem papierosów, powolną akcję, klimatycznym Londynem i odgłosem maszynopisistek.... :D oraz U niej w domu, Francisa Ozona...

I bądź tu mądry... iść czy nie? Co Pan radzi?

ocenił(a) film na 8
selif

Tak akurat się trafiło że większości z tych filmów akurat nie widziałem ;) Ale postaram się przybliżyć możliwie nie paląc samego filmu. Przede wszystkim film jest teatralny a więc poza paroma scenami dzieje się w jednym miejscu. Głównym motywem są emocje nagromadzone w ludziach, które w pewnych okolicznościach zaczynają wypływać i wtedy zaczyna się dziać. Film przedstawia gorycz, złość i inne uczucia które siedzą w ludziach ale nie daje jakiś większych odpowiedzi więc jest to raczej taki film w którym sami musimy sobie odpowiedzieć na tematy poruszone przez reżysera. Najbardziej do tego filmu pasuje mi „Rzeź” Polańskiego – tam pokazano anatomie kłótni tutaj coś podobnego ale pomiędzy rodziną i sprawami bardzo głęboko siedzącymi i w większości nie dającymi się zmienić więc pozostaje tylko sama gorycz i cierpienie. Czy warto wydać 11 zł to już nie wiem – jeśli dobry dramat, dobrze zagrany (bo obsada jest bardzo dobra) opowiadający o tym o czym napisałem będzie interesujący to warto ale takie rzeczy trzeba po prostu lubić bo film jest po prostu „ciężki”.

ocenił(a) film na 9
dnf

Po pierwsze to dzięki.
A po drugie, to ja właśnie lubię ciężkie filmy. :)

Więc 11 zł to nie majątek. Wybiorę się.
Czasem bawi mnie jak ludzie piszą tu, że wydali pięć dych na jakiś gniot... Owszem w weekend bilety nie są tanie, nawet 26zł potrafią kosztować, plus osoba towarzysząca i wychodzi nawet ponad pięć dych.

Ale ja jest "tani poniedziałek" i wszystkie bilety, przez cały dzień i nie ważne czy student czy nie... kosztują tylko 11 zł. To żal nie skorzystać. ;)

ocenił(a) film na 8
selif

Biorąc pod uwagę wymienione oceny filmów poleciłabym chyba "Ratując Pana Banksa". Film jest błyskotliwie inteligenty, wątki komediowe i dramatyczne są ładnie wyważone i to jest właśnie prawdziwy komedio-dramat, bo jednak Sierpień jest zdecydowanie dramatem.
To że jest tam kilka momentów komediowych nie zmienia klasyfikacji, w dramacie jak najbardziej mogą być elementy czarnego humoru. Chodzi raczej o wymowę całego filmu.
Ja oglądam totalnie wszystko, nie mam ulubionych gatunków, choć przyznaję, że dramaty choćby Smarzowskiego wpędzają mnie trochę w "strefę mroku", więc ok. czasem ich celowo unikam. Wilk z wall street uważam za świetny film na czasie i wcale niejednoznaczny, choć zdecydowanie przydługi.
Wczoraj wybrałam Pana Banksa z genialną Emmą Thompson, Farrelem i Hanksem zamiast "Sierpnia" i nie żałuję. O nie.

clavier

No to teraz czas na " Sierpień..." A ja wybiorę się na "Ratując pana Banksa". Chociaż najpierw zobaczę "American Hustle"
- pewnie kontrast z "Sierpniem...", ale też lubię bardzo różne filmy.

ocenił(a) film na 8
paszczak57

ja koniecznie idę na American Hustle, po Wilku z Wall Street to chyba fajna kontynuacja klimatu szalonej Ameryki.
A ten Sierpień chyba jednak sobie daruję, bo nie przepadam za rodzinnymi kłótniami ;) zwłaszcza babskimi ;) Julia R. vs. Meryl S. widzi mi się coś jak starcie tytanów , tyle że w dramacie.
A na Banksa chyba jeszcze raz pójdę, jak na przykład z książki: "Jak zrobić rewelacyjny film, który raczej się nie sprzeda, choć jest zajebiaszczy". Nawet w Oskarach pominęli ten film, choć jest cały oskarowy, no dobra może trochę oldskulowy ;).

clavier

Jestem po "American Hustle" - jeśli oczekujesz klimatu, o którym piszesz, to jak najbardziej będziesz zachwycony.
Świetna robota reżyserska, Ch. Bale niesamowity , ale mnie bardziej podobał się "Sierpień..." Ot - gusta, gusta...

ocenił(a) film na 8
paszczak57

Fajnie, że American Hustle udał się twórcom. I to nawet nie chodzi o gust, ale czasem ma się ochotę na dramat, a czasem na coś lżejszego. Ostatnio oglądałam "Dom zły" (wreszcie;) i mam dość dramatów na jakiś czas, zwłaszcza zimą...
Ale nie twierdzę, że "Sierpień" jest słaby. Może obejrzę latem na DVD, kiedy będzie więcej słońca. Kiedyś naoglądałam się za dużo Bergmana, Kieślowskiego i moralnego niepokoju i trochę mam reakcję obronną na filmy tego typu.

clavier

A mnie to ciągle pociąga, zimą i latem. Ale "Dom zły" rzeczywiście wyjątkowo przygnębia.Też tak miałam - bardziej od samego zabójstwa i atmosfery tego domu, reakcja milicji i zachowanie całej ekipy - żadnej nadziei..

ocenił(a) film na 8
selif

A Film "Szpieg" to mistrzostwo świata, zaś ostatni Ozon zupełnie mi nie leżał.

selif

Mnie się wydaje, że jeśli "Szpieg" i "U niej w domu" Ci się podobały, to znaczy, że wciągają Cie filmy dziejące się powoli i te grające na emocjach - a gra aktorów - czasem oparta tylko na mimice, geście przemawia do Ciebie. I w takim razie powinieneś zobaczyć "Sierpień..." Może "Wilk.." był za szybki, odebrałeś to jako efekciarstwo. A i tak każdy z nas nakłada własne doświadczenia, poglądy, lęki na to, co ogląda i doradzaj tu.....

ocenił(a) film na 8
dnf

Komedią zwie się to tylko z racji tego, że film przyprawiony jest ciętym językiem i czarnym humorem, który stanowi obronę przed łzami rozpaczy.

dnf

To jest tak tragiczne aż śmieszne... Jak zycie, ale jest opis dramat/komedia więc nie powinno dziwić ;)
Film jest genialny. chyba nikt o zdrowych zmysłach nie idzie na sztuke teatralną w poszukiwaniu efektów, po te idzie się a roboCopa ;)