PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=600590}

Sierpień w hrabstwie Osage

August: Osage County
2013
7,3 101 tys. ocen
7,3 10 1 101193
6,8 44 krytyków
Sierpień w hrabstwie Osage
powrót do forum filmu Sierpień w hrabstwie Osage

Wspaniała obsada i doskonałe role aktorek M. Streep i J. Roberts. Realistyczne emocjonujące dialogi, świetny klimat i scenariusz, wielowątkowa wciągająca fabuła. Kino dla konesera

ocenił(a) film na 9

Film świetny, tylko za pierwszym razem nie da się wszystkiego zrozumieć, trzeba obejrzeć kilka razy (ja obejrzałem 6 razy :))

ocenił(a) film na 10
michcio4b

I co się rozumie za szóstym razem? :)

użytkownik usunięty
michcio4b

To chyba zależy od dojrzałości, przejść i doświadczeń w życiu, mi wystarczył jeden raz by zrozumieć film w 100% ;p Jest świetnie zrealizowany wszystko się wyjaśnia wcześniej czy później, wraz z końcem nie było sprawy której bym nie skumał ;p Gdyby był tak ciężki jak piszesz nie dałbym wysokiej oceny ;p

michcio4b

Niesamowite,ze film obejrzales az 6 razy ; )))

Dialogi są momentami dęte jak orkiestra - niektóre miałyby uzasadnienie, gdyby akcja rozgrywała się wśród np. nowojorskiej socjety, a nie na zadupiu w Oklahomie. Stąd też czasami miało wypadać dramatycznie, a wypadało karykaturalnie. To też wina zapewne tego, że ze sztuki teatralnej robi się film - podobne wrażenie odniosłem po "The Doubt", zresztą z Meryl Streep w roli głównej.

Ja jednak potrafię przymknąć oko na podobne rzeczy, bo uwielbiam dramaty oparte na dialogach.

@michcio
Cóż w tym filmie jest tak skomplikowanego, by konieczne było oglądanie go sześciokrotnie? Chyba nie język, bo rozgarnięta osoba z angielskim na poziomie intermediate jest w stanie film zrozumieć.

ocenił(a) film na 9
Nazwa_niepoprawna

Chodzi mi o to, że za każdym razem człowiek wyłapuje co innego. Na przykład relacje między córkami a matką : przyczyna ich złych relacji leży w ich dzieciństwie, ponieważ każda z nich dźwiga na sobie piętno matki, piętno toksycznej jej miłości...

michcio4b

Nie chciałem się czepiać, żebyś mnie źle nie zrozumiał. Po prostu tam są pewne rzeczy łopatologicznie niemalże wyłożone, stąd też moje zdziwienie, że ktoś kilka razy film musiał zobaczyć, by objąć wszystko. Jeśli będziesz miał okazję - wybierz się do teatru na sztukę pt. "Gorące lato w Oklahomie" - Letts, pisząc scenariusz, wykastrował troszkę swoją sztukę /ale takie są prawa filmu/ :)

Praprzyczyną toksycznych relacji matki z córkami była relacja matki z ich babcią [rozmowa o prezencie gwiazdkowym] :)

użytkownik usunięty
Nazwa_niepoprawna

Może właśnie dlatego film jest świetny jako krzyżówka teatru z filmem. Teatr wymaga od aktora nie lada talentu. Ba to jest sztuka, główna jego siła to talent aktorów. W filmie tego się już prawie nie wymaga, pospolita nudna rutyna i codzienność czyni większość aktorów celebrytami, nadmuchuje się ich sławą, której nie wypracowali. Dla reklamy i kasy. Ot choćby wziąć współczesnych polskich aktorów, porównując ich do aktorów z poprzedniej epoki nowe pokolenie to tylko celebryci ;p Dlatego takie filmy cenię, w których aktorzy budzą emocje u widza

Krzyżówkę kina z teatrem to niechcący zrobił Lumet w "Dwunastu gniewnych ludziach" :) Ale to trzeba być Lumetem. Gdybym miał z 2 butelki wina na podorędziu - mógłbym się do reszty tego nieskładnego wpisu się odnieść. Z lenistwa zakupów mi się robić nie chciało - tak i komentować się tej reszty nie chce przy miętowej herbacie z miodem. Pechozol :)

użytkownik usunięty
Nazwa_niepoprawna

A oglądałeś "Dogville" ? Wydaje się, że to teatr kuty na cztery kopyta, a jednak tego nie odnotowano, te obrazy są jednak gatunkami filmowymi. ;p Oczywiście nie jest to teatr klasyczny, a to co zostaje nakręcone jest po prostu nastawione na duży dochód i tyle. Niemniej teatr klasyczny to rodzaj sztuki, próba i wyzwanie dla aktora. Przyjmijmy że klasyczny teatr telewizyjny w profesjonalnym wykonaniu to takie dzieła jak np. "Igraszki z diabłem" lub "Kolacja na cztery ręce". Polska słynie z bardzo dobrych widowisk teatralnych, poprzedniego pokolenia. Teatr i np. "Kabaret Olgi Lipińskiej" to nasza chluba narodowa, szkoda jedynie że większość jest ukrywana w archiwach, a z kolei Kabaret O. Lipińskiej z elitą najlepszych ówczestnych aktorów (odcinki z lat 90) jest cenzurowany (dostępnych parę słabych staroci) niedostępny w mediach, poza strzeżonymi archiwami.

Cytuję - "W 1977 roku kabaret Lipińskiej zdjęto z anteny na kilkanaście miesięcy za opowiedziany przez Jana Kobuszewskiego dowcip o pierogach: „Kto prosił leniwe? Nikt, same przyszli” – stało się to za interwencją ambasady radzieckiej, która dopatrzyła się w dowcipie aluzji do obecności wojsk radzieckich w Polsce. Kobuszewski użył bowiem co prawda słowa „leniwe”, ale wyraźnie sugerował, że chodziło o (pierogi) „ruskie”. " ;p

Ja bym sobie bardzo chętnie kupił "Kabaret..." na jakimkolwiek nośniku, ale TVP kiedyś tam jakieś strzępy wydała.

Tylko pingwin w profilu wiecznie młody, ja już nie tak bardzo. Ale miło, że nawiązałeś do tego, o czym wielu zapomina. Trzeba pośmiertnie zlustrować Kobuszewskiego!!! :)

"Dogville" widziałem i jest to jedyny film von Triera, który jestem w stanie strawić. Kilka innych także widziałem, ale nie znoszę manieryzmu i pseudointelektualnego bełkotu.

ocenił(a) film na 7
Nazwa_niepoprawna

Dla mnie Von Trier ma jakiś problem sam ze sobą i dlatego kolejne jego filmy sa coraz mniej strawne i coraz mniej smaczne.

Wracając do wątku to wasza dyskusja mnie akurat bardzo zachęca do oglądania tego filmu. Uwielbiam dramaty z tak zarysowanymi postaciami (zobaczyłam 45 min filmu jak na razie, bo nie miałam czasu na całość). Film mimo pewnej statyczności, statyczny nie jest. Poza tym uwielbiam M. Streep.