W której minucie można zobaczyć elementy komedii w tym filmie bo się pogubiłem!?
Sceny tam przedstawione zawierają pewien rodzaj specyficznego humoru, który mnie bawi. Jeżeli Ciebie ta scena w kilku momentach nie rozbawiła to widocznie ten typ humoru do Ciebie nie trafia. Nie każdy się śmieje z tego samego.
Wiesz, zapytam jak Fred w "Chłopaki nie płaczą", kiedy rozmawiał z Gruchą o wieśniackim sweterku. Wtedy był ciekawy dlaczego Grucha założył na siebie dar dla powodzian a ja chciałbym się dowiedzieć, który moment w trakcie stypy był według Ciebie zabawny. Nabijanie się z kogoś, że nie żre mięsa!? Czy może coś równie subtelnego?
Nie za bardzo rozumiem po co się tak spinasz. Co to za bzdura z odniesieniem do "Chłopaków"? Nie wiem czy chciałeś błysnąć inteligencją, znajomością kinematografii czy też być może elokwencją. Niestety niczym nie błysnąłeś, wyszło ignorancko, głupio i dziecinnie.
A jak już chcesz tak bardzo wiedzieć dociekliwy Fredzie to tak, rozśmieszył mnie właśnie ten moment odnoszący się do przyjmowania mięsa ze strachem zwierząt. A dokładniej kiedy Charles zażartował z tego udając,że nie może podnieść się z krzesła. Jak również wcześniej gdy Steve'owi zadzwonił telefon podczas "modlitwy" i kilka innych momentów.
Powtarzam, nie każdego bawi to samo. Ciebie widocznie scena stypy nie rozbawiła, mnie w kilku momentach bardzo. A skoro żart przy stole był dla Ciebie zbyt subtelny (jakiego pięknego słowa użyłeś!) to odpowiem Ci tak jak Grucha Fredowi parafrazując jego wypowiedź, daruj sobie dalszą wnikliwość bo "tego żartu i tak byś nie zrozumiał". Dobranoc.
Ja również odnajduję w filmie elementy komedii. Mnie osobiście najbardziej rozbawiła scena "walki", kiedy Barb próbowała odebrać Violet tabletki.
Chłopie - ja pytałem o elementy komedii w filmie a Ty mi opowiadasz o swoim, specyficznym poczuciu humoru. Ja oczywiście zgadzam się, że każdy z nas ma inne poczucie humoru ale będę się upierał, że to, iż niektórych bawi naśmiewanie się z wybranej diety trudno zaliczyć do elementów komediowych. To raczej żałosne. Zresztą dzwonek telefonu podczas modlitwy również świadczy, że masz bardzo bardzo specyficzne poczucie humoru i zapewne na "Katyniu" zataczałeś się ze śmiechu.
A esesmanów śmieszyło jak łupnęli drągiem Żyda po plecach i padał nieprzytomny. Sam widzisz, ludzi bawią różne, dziwne rzeczy. Ciebie bawi kiedy ktoś zaprasza do konsumpcji subtelnym "żryj to". No cóż moi znajomi całkiem inaczej zapraszają do próbowania potraw ale widać moi nie mają poczucia humoru ;-)
Sarkazm to najniższa forma dowcipu, za to najwyższa forma inteligencji...
Cóż...film nie musi trafiać we wszystkie gusta...
Janek, powiem Ci, że jak przeczytałem pod filmem ,,komedia" po fakcie to się lekko zdziwiłem, aczkolwiek jeśli chcesz wiedzieć to ja raz się zaśmiałem jak ten co gra szerloka chciał powiedzieć coś szczerze i sie poryczał, a jego matka z genialną szczerością walnęła taki punch line: już dawno postawiłam na nim krzyżyk. Bardziej chodzi mi o samą grę aktorów i to że potrafili stworzyć taką sytuacyjną scenę. Notabene, doceniam nawiązanie do Freda ;)
Komedia– jeden z trzech, obok tragedii i dramatu właściwego, gatunków dramatycznych. Komedie cechuje pogodny nastrój, komizm, najczęściej żywa akcja i szczęśliwe dla bohaterów zakończenie. Komedia rozwijała się już w starożytnej Grecji i Rzymie. Przedstawia komicznie sytuacje i wady bohaterów.
Tak, to jest komedia, a raczej komediodramat.
Widocznie do Ciebie nie trafił, a komus się podobał i rozbawił.
Dziwne, że nie możesz tego zrozumieć.
Komedia do komediodramatu ma się jak kuchenne krzesło do krzesła elektrycznego. Nawet jak jakiś debil napisze, że to komedia bo jego śmieszyły elementy filmu to nigdy się pod tym nie podpiszę. Ten film to jest dramat - w ostateczności komediodramat ale na pewno nie komedia. No i bardzo mi się podobał bo z twojego wpisu można wnioskować, że miałem z tym filmem jakiś problem. Śmiejcie się chłopaki z czego chcecie ale nie wmawiajcie innym, że wszystko co was bawi to komedia. Bo poczucie humoru jest bardzo subiektywne. Ale definicje nie są.
Komediodramat, film tragikomiczny – utwór filmowy, który łączy w swej konstrukcji elementy komizmu, liryzmu i tragizmu, tworząc z nich zarazem komediową i dramatyczną wizję świata wywołującą zarówno śmiech, jak i współczucie widza.
Charakterystyczną cechą komediodramatu jest ton serio, różniący go od form czysto komediowych.
Komedia – jeden z trzech, obok tragedii i dramatu właściwego, gatunków dramatycznych. Komedie cechuje pogodny nastrój, komizm, najczęściej żywa akcja i szczęśliwe dla bohaterów zakończenie. Przedstawia komicznie sytuacje i wady bohaterów.
Ja tu widzę wspólne cechy- tak samo jak we wspomnianych krzesłach (gdybyś użył stwierdzenia "jak piernik do wiatraka" to byłby już większy kontrast)
Źle wywnioskowałeś z mojej wypowiedzi.Nie sądzę żebyś miał jakiś problem z tym filmem.Sądziłem że nie akceptujesz tego, że kogoś bawi co innego niż Ciebie, ale ostatnim zdaniem swojej wypowiedzi zrehabilitowałeś się.
Chyba zgodzisz się ze mną ,że nie trzeba ruchać szarlotki na ekranie żeby była to komedia, a jej definicja może obejmować gatunkowo również ten film.
Myślę, że aby zaliczyć film "Sierpień w hrabstwie Osage" do kategorii filmów typu "Kac Vegas" czy "American Pie" to trzeba mieć nierówno pod sufitem. Sorki ale nie chce mi się prowadzić filozoficznych dysput dotyczących ilości komedii w komediodramacie. Nie mam nic przeciwko temu, że kogoś bawią rzeczy, które mnie nie bawią. Ja oponuję jedynie przeciwko traktowaniu tego filmu na równi z "Kac Vegas" czy "American pie".
Według mnie nie należy oglądać filmów z myślą..., o to będzie komedia więc się uśmieję, aż mi przepona pęknie..., albo, że będzie triller to będzie jakoś tam. Ktoś wpisał ten film jako komedia..., a bliżej mu do komediodramatu (gdzie 90% to jednak dramat). Ze śmiesznych scen (uwaga, bo może polecą spoilery)..., to np. gdy rzucają talerzami (szczególnie gdy rzuca Steep), albo scena obiadu (gdy co pewien czas ktoś próbuje zmienić temat), gadulstwo Karen, upuszczenie jedzenia przez małego Charlesa, zachowanie Violet po drugach, cała sprawa, że każdy coś wie i skrywa jakąś tajemnicę.
Co nie zmienia faktu, że film komedią nie jest. Na Filmweb film ma zapisane, że jest komedią i dramatem, co powinno dać do myślenia, że jest to komediodramat. A ten "gatunek" rządzi się troszkę innymi prawami.
Jutro są walentynki więc proponuję Ci zabrać nowo poderwaną dziewczynę do kina na seans - bez sprawdzania kategorii filmu - na pewno wrócicie super zadowoleni po obejrzeniu dajmy na to "Doktryny szoku". Jeśli nowo poderwana dziewczyna nie jest adiunktem na politologii to pewnie będzie szczęśliwie chrapała na seansie. Niektórych kręcą śpiące laski ale jednak pomysł aby nie sprawdzać gatunku filmu przed zakupieniem biletu uważam za poroniony.
No może gdybym musiał chodzić do kina z nowo poderwanymi dziewczynami, to bym się nad takimi rzeczami zastanawiał..., ale wracając do filmów..., to chodzi mi o to, że złe opisanie gatunku filmowego (najczęściej przez kogoś, kto z tym filmem nie miał nic wspólnego) nie powinno dyskredytować sam film. Tutaj film jest opisany jako komediodramat i takim właśnie jest. Jeśli chodzisz na komediodramaty, aby się uśmiać, to polecam ci zmianę taktyki ;)
Widzę, że mam do czynienia z kolejnym myślicielem z wiadrem na głowie. Przecież o tym ciągle piszę i irytuję się tym, że jakiś debil nazwał "Sierpień w hrabstwie Osage " komedią i traktuje ten film jak komedię. Więc jak chcesz się spierać w forumowych wpisach to podszkol się z logiki. Narażasz się na śmieszność wyrażając jakieś pedalskie androny w stylu " gdybym musiał chodzić do kina z nowo poderwanymi dziewczynami" - nikt nie musi chodzić do kina z dziewczyną - prawdziwi faceci chcą to robić bo to sama przyjemność, mieć czekającą żonę w domu ale mimo to poderwać dziewczynę i pójść z nią do kina czy na kawę - ostatecznie do łóżka. Sama radocha - zapytaj każdego prawdziwego faceta. A jeśli ty jesteś gejem i wolisz podrywać chłopaków i zaciągać ich do kina czy dworcowej toalety to raczej obciach a nie powód do chwalenia na forum.
1) który debil nazwał ten film komedią?
2) nie muszę chodzić do kina z nowo poderwanymi dziewczynami, bo najzwyczajniej od 14 lat jestem z tą (mam nadzieję) jedyną. Ale widzę, że prezentujesz swoje własne, miłosne doświadczenia..., więc nie przychodzą ci już inne rozwiązania do głowy.
AD 1.) Pan Kieko twierdzi, że ten film jest komedią.
AD 2.) Nie możesz pojąć, że do kina chodzi się dla przyjemności a nie z przymusu!? Więc błędem jest pisanie "nie muszę chodzić do kina" niezależnie od tego czy jesteś gejem i masz chłopaka czy jesteś hetero i masz dziewczynę. Wyraźnie ci napisałem, że prawdziwy facet niezależnie od tego czy ma żonę czy dziewczynę to i tak będzie korzystał z dodatkowych możliwości. Jeśli jest prawdziwym facetem a nie jakimś ciaptakiem. Więc jeśli jesteś takim ciaptakiem, który po czternastu latach puka jedną panienkę i mu się nie nudzi to ok. Przecież nie każę ci pukać kogoś obcego na siłę. Tylko nie stawiaj się w jednym szeregu z prawdziwymi facetami skoro dobrze się czujesz na poziomie ciaptaków ;-)
AD 1.) Kieko napisał "Tak, to jest komedia, a raczej komediodramat." Z czym się w rezultacie nie zgadzasz?
AD 2.) Uważasz, że kwintesencją męstwa jest "pukanie" panienek? No brawo. Zapewne twoi rodzice podzielają ten pogląd..., i teraz
a) jeśli tak, to jesteś zapewne produktem tego prawdziwego męstwa, a zarazem rozwiązłości seksualnej. No to dobre geny widzę :D
b) jeśli nie, to może z nimi porozmawiaj i ci pewne rzeczy wytłumaczą.
Co do chodzenia z przymusu..., to kto ci napisał, że ja chodzę z przymusu? Po prostu nie jestem "prawdziwym mężczyzną", który nie jest w stanie sobie znaleźć kogoś na stałe..., ty prawdziwy mężczyzno zapewne co chwilę musisz (w twoim błędnym mniemaniu - chcesz) iść z kimś nowym. Tylko pewnie dlatego, że najzwyczajniej ta poprzednia osoba już z tobą nie chciała. I to jest smutne prawdziwy mężczyzno.
Korzystanie z dodatkowych możliwości? No może jak znajdujesz same brzydule, których nikt inny nie chce tknąć nawet kijem, to potrzebujesz nowych doznań. Ja mam to szczęście, że poznałem osobę która nawet po tylu latach wciąż jest dla mnie atrakcyjna. Ty nawet sobie tego nie możesz wyobrazić, ale wybaczam ci..., bo chyba nie poznałeś nikogo atrakcyjnego. Co w sumie nie dziwne.
Chłopie tak bardzo się kompromitujesz, że aż mi żal punktować cię.
AD 1.) Kieko napisał "tak, to jest komedia". I koniec. Jak do mnie powiesz: "jesteś c.h.u.j.e.m ale elegancko ostrzyżonym" to gwarantuję ci, że dostaniesz w.p.i.e.r.d.o.l za samego c.h.u.j.a i nic ci nie pomoże dodanie uwagi o eleganckim uczesaniu. Kumasz już?
AD 2.) Mylisz pędzlowaty misiu, maczo z wojakiem. Maczo rwie panienki i je puka a facet co chce się popisywać prawdziwym męstwem bierze kałacha i jedzie na Ukrainę. Bliżej już do rozumienia czy jeszcze nie łapiesz różnicy między "prawdziwym facetem" a najemnikiem z wyboru? Ciaptaku, możesz mieć w domu fantastyczną modelkę na stałe i mimo to pukać panienki na mieście. Po czym wracać do pięknej modelki i puknąć ją dodatkowo. Dla ciebie to się wyklucza bo jesteś ciaptakiem - ale to nie jest jakiś sposób postępowania z innej galaktyki. Poza tym jak już tak ciągle widzisz dookoła te brzydule - zapewne odbicie panienki, którą widzisz najczęściej - to wyobraź sobie, że niektórzy faceci pukają tylko ładne panienki bo taką mają fantazję i możliwości. O czym się raczej nie dowiesz skoro do tej pory pukałeś jedną panienkę przez czternaście lat i jeszcze się upierasz, że to jak najbardziej normalne ;-) Nadzieja w twojej lasce, że chociaż ona dba o honor domu i jakiś sąsiad za ciebie robi robotę ;-) No chyba, że jest tak bardzo atrakcyjna tylko twoich oczach i wszyscy sąsiedzi z okolicy s.p.i.e.r.d.a.l.a.j.ą jak ją widzą ;-) I nie wchodź już na ten teren bo sam widzisz jaki jest grząski ;-)
Hahah..., odpisuję tylko po to, abyś dalej pisał te brednie. Dawno się tak nie uśmiałem..., ale wiesz co..., robi się późno (dla ciebie). Chyba czas abyś zaczął odrabiać lekcje, bo z twoim intelektem nie wyrobisz się do poniedziałku. Zastanawiam się tylko..., czy jeszcze podstawówka..., czy jakoś się prześlizgnąłeś do gimnazjum?
No widzisz chłopcze - a niby skąd ja miałbym tak dobrze znać relacje małżeńskie gdybym miał piętnaście lat!? ;-) Jestem dorosłym facetem, który ma za sobą tyle życia, że mógłby pisać podręczniki dla takich niedojd jak ty. A ty jesteś pierdołą, która puka pewnie jakiegoś bazyla od czternastu lat bo to wszystko co zdołałeś "upolować" ;-) W każdym razie przeżyłem już sytuację, kiedy wbijałem się do laski na chatę ale zrezygnowałem kiedy powiedziała mi, że jej ojciec jest w moim wieku ;-) Jeszcze bym trafił na takiego pierdołę jak ty i umarłby na zawał zanim by wytłumaczył, że nie akceptuje takiego amanta dla swojej córki ;-) Tak, że wracaj chłopie pilnować swojej panienki bo jak ona ci ucieknie to pozostanie ci tylko dozgonna masturbacja ;-)
No tak - dorosły facet jak mu ktoś ośmiesza partnerkę to sili się na słowa kompromisu i próbuje dociec dlaczego ten ktoś jest tak niemiły!? ;-) Oj ciaptaku - normalny facet to ma jaja, których tobie brakuje. Pozwalasz aby nabijać się z twojej panienki i nawet nie powiesz, że masz coś przeciwko. Współczuję tej dziewczynie takiej ciamajdy jak ty. W chwili próby, jak jakieś leszcze będą ci napastować dziewczynę to będziesz z nimi rozmawiał o sposobie wypowiedzi człowieka kulturalnego. Brzydzę się takimi miernotami. Idź poudawać twardziela przy panience, poopowiadaj jej jak to utarłeś nosa głupkowi w internecie, niech wie na jaki skarb trafiła ślepa kura ;-)
Ty natomiast zgrywasz twardziela na forum filmowym-wow!
Musisz zrozumieć, że każdy po krótszym zapoznaniu z Tobą, od razu orientuje się z kim ma do czynienia.
Takie osoby jak Ty nie są w stanie skutecznie obrazić inteligentnej osoby.
Wdają się w dyskusje tylko po to aby się pośmiać i poznać bliżej dziwne zjawisko społeczne i może inny gatunek podczłowieka który zdajesz się reprezentować.
Obrażasz mu ukochaną osobę i dziwisz się, że się nie puszy?!Takich matołów jak Ty są miliony. Kłócić się z każdym na forum internetowym to bezsens-lepiej tak jak Malebo, olać gościa i iść dalej.
Spróbuj kiedyś takiej gatki na ulicy, wtedy się przekonasz jaka byłaby właściwa reakcja, ale aż "tak prawdziwym mężczyzną" to Ty pewnie nie jesteś.
Ale wiesz co..., zgodnie z zasadami:
- mądry ustępuje głupszemu
- Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem...
ja się wyłączam z tej śmiesznej rozmowy. Pozdrawiam serdecznie. :D
Kolejna zasada miernot!? ;-) W 1938 mądra Europa ustąpiła Hitlerowi i jeśli nie jesteś tak głupi jak wynika z twoich wypowiedzi to powinieneś wiedzieć jak to się skończyło. Ustępują słabsi a nie mądrzejsi - to jest odwieczna zasada istot żywych, które posiadają jaja. Ty ich nie masz więc nie musisz czuć się zobowiązany do jej stosowania. Idź popłakać w poduszkę melepeto ;-)
Dla mnie ten film nie był komedią, nie uśmiechnęłam się na nim nawet raz, ale czytając Twoje wypowiedzi muszę stwierdzić że masz chłopie poważne problemy ze sobą. Co więcej odreagowujesz je tutaj, więc ja również nie będę brała udziału w dyskusji z Tobą bo to tylko strata czasu, ale lepiej pomyśl o jakimś odreagowywaniu swoich frustracji w jakiś lepszy sposób, może idź do kina? ;) Pozdrawiam i żegnam
Myślisz, że tłumienie emocji poprzez używanie języka poprawnego politycznie jest rozsądniejsze niż mówienie wprost? Jeśli potrafisz kulturalną wypowiedzią przekonać kolegę z poprzednich wpisów, że ten film nie jest zwykłą komedią to ugnę karku i będę chodził do Ciebie na nauki perswazji. Będę do Ciebie mówił "mój mentorze" i będę kochał niewinną miłością ucznia do mistrza. Potrafisz?
Nie wchodź z nim w dyskusje. Gość jest ułomny umysłowo, 90% jego rozmów na FW się tak kończy. Wymiana zdań z tym czymś nie różni się niczym od przedrzeźniania osoby z zespołem Downa. Po prostu jest uwłaczające.
Za to twój wpis jest spektakularnie serdeczny i życzliwy ;-) Całkowicie pozbawiony agresji ;-) Chłopie, naucz się widzieć belkę w swoim oku zanim zaczniesz komuś wypominać źdźbło. Jak już brzydzisz się tak bardzo tym co ja robię to nie kopiuj moich pomysłów tylko wypracuj swoją autorską metodę. Leszczyku ;-)
Ad AD 1. Nie ciołku, nie koniec tylko przecinek i reszta zdania, a to co Ty starasz nam powtórzyć jest zwykłym wyrwaniem z kontekstu.
Jak cytujesz, to z poprawnymi znakami interpunkcyjnymi (chyba że jeszcze tego nie miałeś), to bardzo istotne.
Po Twoich wypowiedziach i stosunku do innych ludzi wnioskuję, że Ty nie masz takich dylematów.
Żadna żona na ciebie w domu nie czeka, a poderwać to najwyżej możesz dupsko z fotela przed kompem.
A może ty jesteś debilem? Debilem, który nie wie, że milczenie złotem i czasem lepiej nie otwierać japy jak się nie ma nic do powiedzenia. No chyba, że masz jakieś pozostałości szarej masy między uszami i nadludzkim wysiłkiem wynajdziesz jakiś argument do rzeczowej dyskusji. No bo aktualnie wykazałeś się jedynie inteligencją pawiana.
Nic nie musiałeś. Chciałeś. A że twoją opinię mam głęboko w cewce moczowej więc ją adekwatnie skomentowałem. Bo tak chciałem a nie musiałem. Pozdrów rodzinę i wracaj rozstrzygać spory w koziej dupie.
W mojej odpowiedzi będę równie dosłowny co Ty.
Utrzymuj higienę cewki moczowej ponieważ może dojść do bolesnego zapalenia.
Chyba nie ma reguły na adekwatny komentarz rzeczy znajdujących się w ww cewce.
Pozdrawia się osoby które w się zna lub kojarzy, czasem też gdy inna osoba wspomni o nich.Wybacz ale co ja mogę o Tobie powiedzieć?Raczej nie ma się czym chwalić...
Co Ty tak z tą kozią dupą??-dawno nie ruchałeś i masz smaki?
Może te "laski" które mówisz że pieprzysz na zmianę to stadko kóz na Twojej wiosce, a Ty pokazujesz im kto tu jest "prawdziwym mężczyzną"?
W to jeszcze jestem w stanie uwierzyć...