W tym filmie uderzyło mnie, że dzisiejszy świat stawia wielkie wymagania. Każdy musi być piękny, szczupły, mieć hobby, być mądry, oczytany, bogaty itp. A jeśli czegoś brakuje to czujemy się nikim. Szkoda, że coraz rzadziej zwracamy uwagę na to, ze każdy jest na swój sposób wyjątkowy i nie potrafimy zaakceptować siebie i innych takimi jakimi są na prawdę. Nie próbujemy nawet poznać drugiego człowieka zanim go skreślimy.
Sądzę, że to o Veronice, bo Sierra nie zasługiwała na żal czy współczucie. Veronica tutaj jest tą biedną bo zachowywała się zgodnie z oczekiwaniami otoczenia, a na końcu okazała się wartościową osobą - czego nie można powiedzieć o głównej bohaterce.