Nie wiem co się co poniektórzy dziwią jakości filmu. Nakręcił go inny scenażysta i reżyser. Pierwszy zanim zabrał się do roboty, zagłębił się w grę i wziął do pomocy drugiego miłośnika. Oparli się przede wszystkim na fabule, klimacie gry i jej scenerii. Starali się jak najlepiej oddać magie Cichego Wzgórza...
a Apokalipsa? Nie można traktować jej poważnie, przecież od samego początku było wiadomo, że będzie to tylko krwawa rozrywka w 3D z Piramidogłowym i jakimś dziwnym podrobionym Missionary.
Tak, była. I dziwię się, że Capcom nie dopuścił do wyjścia na światło dzienne Onimushy, właśnie Christophe'a Gans'a, który nakręcił pierwszego Silenta.
Świetna to nie była ani pierwsza część ani druga, pierwsza była lepsza ale do gry trochę im brakuje.
Pierwsza była świetna, a porównywanie filmów do gier i na odwrót jest nie na miejscu. Wiadome, że nigdy w pełni nie oddają gry, a jeżeli chodzi Ci o zawarte w filmie zmiany (w pierwszej części), takie jak podstawienie matki, zamiast naszego ukochanego w grze Harry'ego, to lepiej pierw poczytaj wywiady z twórcami. W pierwszej ekranizacji wcale nic nie zostało zmienione przez przypadek. Jednym może to podejść, drugim nie. Film jednak jest jedną z lepszych ekranizacji gier jaka powstawała (nadal mam na myśli pierwszą część filmu).
Jedynka była świetnym, klimatycznym horrorem, chociaż, w mojej opinii, średnim Silent Hillem - zbyt dużo w niej było "hamburgeryzacji", czyli typowego efekciarstwa, za mało typowego dla japończyków pobudzania wyobraźni odbiorcy, przez co prawie sra ze strachu w gacie (nigdy nie zapomnę Silent Hill 2...). Atmosfera filmu była rzadsza niż gier, co nie zmienia faktu, że bardzo dobrze mi się go oglądało i chętnie do niego wracałem. Ale druga część to przegięcie...
No dokładnie... ahhh, Silent Hil 2, chyba najlepsza część, chociaż sentymentalne kocham też jedynkę.
2 część jest najlepsza, nie ma tu żadnych wątpliwości. Według mnie to przede wszystkim dlatego, że krąży ona wokół tematów, które w prawdziwie dojrzały sposób poruszane są w znikomej ilości gier, jeśli w ogóle. Tematy takie jak molestowanie seksualne dziecka przez ojca i brata, poszukiwanie pokuty, eutanazja, morderstwo, znęcanie się nad słabszymi, depresja, niespełnienie seksualne są bardzo rzadko wykorzystywane w filmach czy książkach, a co dopiero w grach komputerowych. Historia Jamesa, Angeli, Mary, Marii, Laury czy Eddiego, sposób jej przedstawienia i wszechobecna symbolika to dla mnie wystarczające powody, by Silent Hill 2 uznać za arcydzieło elektronicznej rozrywki